Mamy ofertę banków na 110 mln euro

Z Wojciechem Gątkiewiczem, prezesem Pfleiderer Grajewo, rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Publikacja: 27.01.2012 02:00

Mamy ofertę banków na 110 mln euro

Foto: Archiwum

Po trzech kwartałach spółka miała ponad 10 mln zł czystego zarobku wobec straty rok wcześniej. Czy zatem akcjonariusze mogą liczyć na dywidendę?

Długookresowo na pewno tak, ale w tym roku raczej nie. Będę rekomendował przeznaczenie zysku z ubiegłego roku na pokrycie strat z poprzednich okresów. Poza tym spółka ma zwiększone potrzeby na kapitał obrotowy w związku ze zwiększającym się poziomem sprzedaży. Chcemy również inwestować i zmniejszać nasze zadłużenie. W takiej sytuacji pieniądze w kasie firmy są potrzebne.

Liczy się każda złotówka.

Dług bankowy wynosił ok. 900 mln zł. Ile chcecie spłacić w tym roku i skąd weźmiecie pieniądze na ten cel?

Nasze wyniki poprawiają się, więc dług będziemy spłacać z wolnych środków z bieżącej działalności. Na ten cel w tym roku chcielibyśmy przeznaczyć ponad 100 mln zł.

Do 2015 r. spółka ma też przeznaczać rocznie 40–50 mln zł na rozbudowę mocy w zakładach płyt wiórowych w Polsce. Na co konkretnie w tym roku pójdą te pieniądze i kiedy te inwestycje przełożą się na wynik Pfleiderera?

W tym roku na inwestycje w fabrykach płyt wiórowych zamierzamy wydać w sumie około 40–45 mln. Trzy czwarte tej kwoty przeznaczymy na modernizację linii technologicznych. Chodzi o zakup nowoczesnego ciągu do laminowania płyt. Nasze moce znacząco się nie zwiększą, bo jednocześnie wycofamy stare linie produkcyjne. Efekt będzie polegał raczej na poprawieniu jakości produktów i poszerzeniu oferty np. o nowe formaty płyt, ale też obniżeniu kosztów wytworzenia, co zwiększy naszą konkurencyjność na rynku.

Szacujemy, że uruchomienie tych linii nastąpi pod koniec tego lub na początku przyszłego i przełoży się na wyniki już w 2013 r.

Czy szykujecie kolejny hit sprzedażowy, jakim ostatnio okazały się płyty budowlane?

Po 2011 r. mieliśmy ok.  10?proc. rynku płyty budowlanej. Ale ten rynek przestał już rosnąć w zadowalającym nas tempie, więc poszukujemy nowych obszarów działania. Celem na ten rok jest wzmocnienie pozycji Pfleiderera w tzw. rynku wystroju wnętrz. Wcześniej nie pochylaliśmy się nad projektami designerskimi. Teraz to się zmienia. Wkrótce pojawią się w naszej ofercie bardzo autorskie produkty. Spodziewam się, że w kolejnych latach nowe produkty w ofercie będą odpowiadały za około 10 proc. przychodów grupy.

Ale mówiąc o inwestycjach ma pan na myśli zapewne także wznowienie budowy fabryki płyt MDF w Rosji, na co potrzeba  130?mln euro. Od kilku miesięcy macie jednak problemy z pozyskaniem bankowego kredytu, by kontynuować projekt. Czy coś w tej sprawie się wyjaśniło?

Na przełomie 2011 i 2012 roku uzyskaliśmy ofertę od konsorcjum banków, które jest gotowe udzielić nam kredytu w wysokości 110 mln euro. Standardowo tego typu negocjacje trwają co najmniej kilka tygodni.

Czyli macie obiecaną dokładnie taką kwotę, o jaką się staraliście? A co z pozostałą sumą? Czy nadal w planach jest emisja na 30 mln euro?

Założenia się nie zmieniły, ale ostateczna decyzja należy do rady nadzorczej i głównego właściciela spółki.

Jeśli okaże się, że z jakichś powodów nie będzie możliwości pozyskania finansowania dopełniającego lub gdy koniunktura na rynkach się załamie, to będziemy zmuszeni rozważyć alternatywne warianty. Nie przewiduję jednak tak czarnego scenariusza.

Ta inwestycja w opinii zarządu jest dla Grajewa olbrzymią szansą rozwoju na rynku rosyjskim, bo jego potencjał cały czas rośnie.

Ale to może opóźnić rozpoczęcie prac. Ostatnio podawanym terminem wznowienia inwestycji była wiosna. Czy ten termin zostanie dotrzymany?

Termin wznowienia zasadniczych prac budowlanych i montażowych uzależniamy od dopięcia kwestii finansowania. Fabrykę chcielibyśmy uruchomić po 12–15 miesiącach od daty rozpoczęcia budowy. Obecny harmonogram zakłada, że byłoby to możliwe w 2013 roku.

Po jakim czasie fabryka osiągnie pełne moce?

Doświadczenie branży pokazuje, że do pełnych mocy możemy dojść po około 9–12 miesiącach od rozruchu, ale satysfakcjonujące wyniki ze sprzedaży płyt tam wytworzonych będziemy w stanie wypracować już mniej więcej po pół roku.

Z wyliczeń analityków wynika, że do tej pory na tę inwestycję wydaliście już 100 mln euro. Czy wznowienie budowy się jeszcze opłaca?

Zawsze się opłaca, jeśli istnieje interesujący rynek. Wierzymy w ten projekt, inaczej nie staralibyśmy się o wznowienie tej inwestycji. Na razie sytuacja rynkowa nie wskazuje na to, że należałoby się z tym wstrzymywać. Zakupiliśmy już maszyny do rosyjskiej fabryki, mamy też zaoferowane finansowanie bankowe.

Wasza sprzedaż w Rosji rośnie w tempie 30 proc. rocznie. Czy ten rynek nadal będzie tak chłonny jak dotąd?

Rynek rosyjski ma potencjał wzrostu na poziomie kilkunastu procent rocznie i w coraz większym stopniu się europeizuje. Rośnie popyt na produkty wysokiej jakości. Jednocześnie jest ogromny rynek zbytu na towary masowe. Ale najważniejsze jest to, że w ubiegłym roku zaobserwowaliśmy nie tylko wzrost obrotów, ale też poprawę rentowności. Sprzedajemy bowiem więcej także wysoko przetworzonych płyt i o znacznie wyższych marżach.

Polski rynek nie jest tak perspektywiczny?

Jest trudniejszy i na pewno w tym roku taki będzie. Producenci mebli ze względu na sytuację makroekonomiczną wstrzymują się z zakupami na dłuższe terminy. Wolą raczej zamawiać mniejsze partie materiału i robić to częściej.

Jak wygląda wstępne podsumowanie 2011 r.?

Mogę powiedzieć tylko, że dotrzymaliśmy słowa. Pomimo zamrożonej inwestycji w Rosji, przekładającej się na wyższy poziom kosztu obsługi zadłużenia i turbulencji rynkowych, wiele wskazuje na to, że wypracujemy zysk na każdym poziomie wyników finansowych.

A jakie są założenia na ten rok?

Plan minimum to wynik nie gorszy niż ubiegłoroczny.

Dziękuję za rozmowę.

Oczekiwana inwestycja

Grajewo ma już w Rosji fabrykę płyt wiórowych. Przeciągająca się inwestycja dotyczy wznowienia budowy drugiego zakładu, który ma produkować płyty MDF. Inwestycję prowadzi rosyjska spółka celowa, w której po połowie udziałów mają: Pfleiderer Grajewo i szwajcarska spółka zależna Pfleiderera – większościowego akcjonariusza polskiej firmy. Gdy w 2008 r. ruszała budowa, zarząd planował, że pierwsze płyty zjadą z taśmy w lipcu 2009 r. Koszt inwestycji szacowano wówczas na 144 mln euro. Pod koniec marca 2009 r. ze względu na opóźnienia w harmonogramie Grajewo wypowiedziało umowę wykonawcy – firmie Alpine Mayreder.

Budownictwo
Czy jest już fundament pod odbicie sprzedaży mieszkań?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Budownictwo
Polimex Mostostal mocniej pod kreską przez kontrakty energetyczne
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy w przededniu obniżek stóp. Najpierw skończą się duże rabaty
Budownictwo
Mirbud też jest dopuszczony do drogowego tortu CPK
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Obniżki stóp już w kursach budowniczych mieszkań?