Co czeka wierzycieli spółek budowlanych?

Borykający się z problemami finansowymi Budostal-5 chce zaproponować wierzycielom konwersję obligacji na akcje. Taki model restrukturyzacji zobowiązań będzie stosowany na Catalyst częściej – mówią eksperci

Aktualizacja: 17.02.2017 04:43 Publikacja: 16.02.2012 12:00

Co czeka wierzycieli spółek budowlanych?

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Spółka budowlano-inżynieryjna notowana zarówno na NewConnect, jak i na rynku długu Catalyst podała w raporcie za IV kwartał, że rozważa restrukturyzację zadłużenia poprzez zamianę długów na swoje akcje. W czterech emisjach Budostal-5 sprzedał niezabezpieczone obligacje o łącznej wartości nominalnej ponad 10 mln zł. W grudniu krakowska firma nie spłaciła odsetek. Termin wykupu pierwszej serii to czerwiec tego roku. Trudno jednak się spodziewać, aby firma z ujemnymi przychodami ze sprzedaży za IV kwartał (z uwagi na kary umowne za niezrealizowanie projektu), jak i ujemnymi kapitałami własnymi (-45 mln zł na koniec roku)?bez problemów zwróciła dług.

Duda przykładem

Na podobny jak Budostal-5 manewr wobec wierzycieli w 2009 r. zdecydowały się np. zakłady mięsne Duda, którym doradzała Ipopema Securities (choć w tym wypadku chodziło o zobowiązania wobec banków, m.in. z tytułu opcji walutowych). Władze brokera oceniają, że zdobyte doświadczenie może się teraz przydać. – Wiele kredytów i obligacji zaciąganych było 2–3 lata temu. Teraz przychodzi czas na  spłatę. Część spółek może mieć z tym problemy, zwłaszcza że trudno refinansować się na rynku akcji. Na rynek trafiają już pierwsze projekty restrukturyzacyjne – mówi Mariusz Piskorski, wiceprezes Ipopemy. – Niemniej jednak sytuacja jest mniej poważna niż na przełomie 2008 i 2009 r., co zawdzięczamy lepszej pozycji finansowej przedsiębiorstw. Sytuację łagodzi też dziś brak problemu opcji walutowych – podkreśla.

Szczegóły przesądzą

Marek Leśniak, prezes Budostalu-5, poinformował nas, że od kilku wierzycieli uzyskał informację, że rozważą propozycję spółki. Na tym etapie nie ma jednak jeszcze gwarancji, że na konwersję długu na akcje rzeczywiście się zgodzą.

W ocenie ekspertów konwersja może być ciekawym pomysłem, pod warunkiem, że emitent przedstawi pomysły na dalszy rozwój. – Konwersja zobowiązań na akcje to wielokrotnie wykorzystywany model, pozwalający uniknąć spółce ewentualnych zarzutów o niegospodarność czy prób windykacji wierzytelności. Pamiętać należy jednak, że zarząd wychodzący z taką propozycją nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Tym bardziej że w przypadku rynku giełdowego musi się porozumieć z wieloma inwestorami, którzy mają różne priorytety – mówi Mateusz Walczak, prezes NWAI?Domu Maklerskiego. Szefowie biur podkreślają, że łatwiej przekonać wierzycieli, jeżeli zarząd rozmawia z inwestorem strategicznym, a także jeżeli kluczowi akcjonariusze też uczestniczą w emisji, angażując nowe środki.

– Zwykle restrukturyzacji zadłużenia towarzyszy niski kurs akcji, inwestorzy boją się bowiem upadłości spółki. Akceptacja oddłużeniowego programu przez wierzycieli oznacza kolejną szansę dla emitenta, co może znaleźć odzwierciedlenie we wzroście kursu – mówi wiceprezes Ipopemy. Zdaniem Piskorskiego nie zawsze przyznaniu akcji obligatariuszom musi towarzyszyć duża podaż walorów na rynku. – Jeżeli przekonają się do strategii spółki, mogą czekać na to, aż notowania wzrosną – wyjaśnia. W przypadku Dudy banki zobowiązały się jednak do niesprzedawania akcji do końca 2012 r., cena emisyjna przy konwersji była także wyższa niż ówczesna cena rynkowa.

Wczoraj kurs Budostalu-5 spadł o 21,4 proc., do 0,44 zł. W porównaniu z czerwcem 2011 r. akcje są tańsze o 88 proc.

Z czego spłacać?

Zdaniem analityków branża budowlana jest szczególnie narażona na problemy z obsługą zadłużenia. – Nie wiem, czy spółki budowlane będą masowo konwertować obligacje na akcje, ale z pewnością można się spodziewać emisji akcji z prawem poboru, dzięki którym zadłużone firmy będą ratować obecni akcjonariusze. Cała branża jest bowiem pod presją. Z jednej strony duża konkurencja prowadzi do spadku cen w przetargach. Na to nakłada się wzrost cen materiałów budowlanych. W takiej sytuacji trudno wygospodarować środki na spłatę wierzytelności – mówi jeden z analityków.

Przykładem kłopotów ze spłatą zobowiązań może być giełdowy ABM Solid. Spółka jest w trakcie przygotowywania programu restrukturyzacji zadłużenia i rozważa zamianę części długu na akcje, konwersję obligacji na obligacje zamienne lub rozłożenie spłaty zadłużenia na raty.

[email protected]

Nie pierwszy problem na Catalyst

Uruchomiony przez warszawską giełdę w 2009 r. rynek obligacji Catalyst był już świadkiem kilku niewypłacalności emitentów, którzy wprowadzili swoje papiery do obrotu. Najbardziej jaskrawym było niewykupienie obligacji przez Anti. Spółka specjalizująca się w projektowaniu terenów zielonych do tej pory nie spłaciła części emisji opiewającej na 2,9 mln zł, choć pierwotnie obiecała to w czerwcu 2011 r. Innym przykładem jest poznańska firma deweloperska Fojud, która nie dotrzymała warunków emisji i nie spłaciła 2,05 mln zł w listopadzie ubiegłego roku. W styczniu Fojud przelał inwestorom około 35 proc. należnych środków. Inaczej z problemami poradził sobie producent opon – Orzeł. Przekonał większość obligatariuszy do objęcia nowej serii obligacji o niższych odsetkach (11 proc. zamiast 15 proc.) i dłuższym terminie spłaty (2014 r. zamiast kwietnia 2012 r.). Na Catalyst zdarzają się także chwilowe problemy z wypłatą odsetek – przykładem może być m.in.?Zakład Produkcji?Spożywczej w Krzętlach.

Budownictwo
GTC bez uwag audytora i z pomysłem na PRS w Niemczech
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Budownictwo
Przejęcie na rynku deweloperskim. Develia kupuje Bouygues Immobilier Polska
Budownictwo
Czy jest już fundament pod odbicie sprzedaży mieszkań?
Budownictwo
Polimex Mostostal mocniej pod kreską przez kontrakty energetyczne
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy w przededniu obniżek stóp. Najpierw skończą się duże rabaty
Budownictwo
Mirbud też jest dopuszczony do drogowego tortu CPK