W 2011 r. insiderzy, czyli osoby mające dostęp do informacji poufnych, sprzedali akcje zarządzanych spółek za blisko 390 mln zł, a kupili za około 155 mln zł, wynika z wyliczeń „Parkietu". W porównaniu z poprzednim rokiem insiderzy pozbyli się papierów swoich spółek za o?połowę mniejszą wartość. Zainwestowali natomiast mniej więcej o jedną trzecią więcej pieniędzy.
Miniony rok można podzielić na dwa główne okresy. W pierwszej połowie roku, kiedy na giełdzie kontynuowany był trend wzrostowy z poprzedniego roku, menedżerowie głównie pozbywali się papierów, realizując zapewne zyski z wcześniejszych inwestycji. Po tąpnięciu na przełomie lipca i sierpnia, kiedy papiery na giełdzie zostały mocno przecenione, członkowie zarządów i rad nadzorczych znacznie ograniczyli pozbywanie się walorów. Przystąpili natomiast do odbudowywania portfeli inwestycyjnych, korzystając z niższych wycen na GPW. Charakterystyczny pod tym względem był szczególnie wrzesień i grudzień. W każdym z tych miesięcy łączna wartość transakcji kupna zrealizowanych przez insiderów co najmniej dwukrotnie przekroczyła kwotę, jaką uzyskali oni ze sprzedaży akcji.
W ostatnich miesiącach minionego roku było także zdecydowanie więcej, choć niewielkich w ujęciu wartościowym, transakcji kupna. Na sprzedaż papierów decydowali się nieliczni. – Taka tendencja, dotycząca większej aktywności po stronie kupujących, powinna utrzymać się w najbliższym czasie. Na rynku jesteśmy w okresie tzw. ubijania dna. Inwestorzy, a przede wszystkim insiderzy, widzą, że akcje są tanie i w takiej sytuacji z pewnością będą lokowali wolne środki w papiery zarządzanych przedsiębiorstw. Spółki z kolei w większym stopniu powinny realizować programy skupu akcji – uważa Marcin Materna z DM Millennium. Jego zdaniem przy umocnieniu się indeksów rynkowych, czego spodziewa się w dalszej perspektywie 2012 r., nie należy jednak oczekiwać dużych transakcji sprzedaży, a menedżerów chętnych do pozbywania się walorów nadal będzie niewielu.
Największą transakcję sprzedaży w minionym roku za ponad 104 mln zł zrealizował Jerzy Wiśniewski, prezes budowlanej spółki PBG. Papiery sprzedał na początku 2011 r., czyli po cenie niemal trzykrotnie wyższej, niż papiery są notowane obecnie. Przyznaje, że potrzebował pieniędzy na inne inwestycje. Zadeklarował jednak, że przez dwa lata nie będzie pozbywał się walorów. Ostatnio, korzystając z silnej przeceny, zaczął je kupować.
Co ciekawe, także Zbigniew Opach, przewodniczący rady nadzorczej Mostostalu Zabrze, który w poprzednich latach zwiększał zaangażowanie w firmie (kupował akcje jeszcze na początku 2011?r.), w kolejnych miesiącach pozbywał się walorów za łącznie ponad 24 mln zł, i to po znacznie niższych cenach, niż za nie płacił. Przynajmniej część akcji odkupił od niego Krzysztof Jędrzejewski, wiodący akcjonariusz Kopeksu. Niewykluczone, że spółki będą dążyły do współpracy przy realizacji różnych projektów.