Wartość największych realizowanych obecnie zadań inwestycyjnych przekracza pół miliarda złotych. Chodzi m.in. o budowę instalacji odsiarczania spalin, która ma być oddana do eksploatacji w drugiej połowie tego roku. Wraz z realizacją celów ekologicznych, inwestycja ta pozwoli nam na uzyskiwanie około 40 tys. ton siarczanu amonu rocznie – teraz wytwarzamy go około 170 tys. ton rocznie, to dla nas produkt uboczny produkcji kaprolaktamu. Podstawowym tematem jest także budowa instalacji do produkcji stałych i płynnych nawozów na bazie mocznika i siarczanu amonu, których moce produkcyjne mają wynieść około 350 tys. ton rocznie.
Zdecydowaliście także o przeznaczeniu 3 mld zł na energetykę. Na jakim etapie są projekty?
3 mld zł to szacowana wartość całej inwestycji, a jesteśmy w tej chwili na etapie studium wykonalności. Negocjujemy kontrakt z PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, który wskaże konkretne rozwiązania – czy ma to być elektrownia, czy elektrociepłownia o mocy 800 MW i czy na pewno gazowa. Wtedy będziemy mogli ustalić dokładnie wartość projektu. W finansowaniu będą uczestniczyły obie strony, a koszt inwestycji będzie rozłożony na kilka lat.
Elektrownia może zostać oddana do użytku w latach 2016–2017, przy czym rozpoczęcie procedury przetargowej możliwe jest jeszcze w tym roku.
Analitycy spodziewają się, że w tym roku nie będzie już tak dużej dynamiki w wynikach spółek chemicznych, ale już widać, że miniony kwartał można uznać za udany. Puławy także odczuły wzrost obrotów i zarobku?
Nasza sytuacja jest dobra. Rynek krajowy w ciągu sezonu jest stabilny. Ceny nawozów azotowych, a w szczególności mocznika, są na dość wysokim poziomie, biorąc pod uwagę fakt, że wchodzimy już w końcówkę sezonu. Wpływ na nasze przychody mają także zwiększone możliwości produkcyjne, wynikające z zakończenia inwestycji tlenownia-amoniak-mocznik i związanej z tym poprawy wskaźników zużycia naszych podstawowych surowców.