Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 24.01.2021 14:42 Publikacja: 24.01.2021 14:41
Foto: Bloomberg
Frankfurt, Londyn oraz Nowy Jork to klasyka inwestowania zagranicznego polskich inwestorów. Oczywiście stoją za tym mocne argumenty. Rynki te oferują bardzo dużą płynność, dostęp do najbardziej rozpoznawalnych światowych marek, zakres informacji na ich temat też jest największy, a w przypadku rynku amerykańskiego nie bez znaczenia jest także trwająca od wielu lat hossa.
– Powszechnie wiadomo, że aktywność inwestorów na rynkach zagranicznych skupia się na głównych giełdach, takich jak Londyn, Frankfurt czy Nowy Jork. Mniej znana jest skala koncentracji na tych giełdach, a jest ona przytłaczająca. W BM mBanku kilkadziesiąt spółek z samego NASDAQ i NYSE stanowiło w zeszłym roku ponad połowę handlu na rynkach zagranicznych. A przecież wszystkich instrumentów mamy w ofercie ponad 2 tys. – mówi Kamil Szymański, wicedyrektor w BM mBanku. Okazuje się, że polscy inwestorzy potrafią wybierać też nieoczywiste kierunki, czy to w formie bezpośredniego handlu na danej giełdzie, czy też poprzez fundusze ETF, które dają ekspozycje na „egzotyczne" indeksy giełdowe czy też koszyki akcji.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas