Postępowanie jest wynikiem niespełniania przez Idea Bank minimalnych wymogów kapitałowych unijnych i polskich. Jego przedmiotem będzie ocena czy ewentualne zastosowanie środka nadzorczego w postaci możliwości ograniczenia zakresu działalności banku może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka prowadzonej działalności i tym samym wspomóc działania naprawcze przez bank prowadzone. Tego typu środek może dotyczyć zarówno możliwości wykonywania niektórych czynności przez bank jak i warunków ich wykonywania.
Niskie kapitały i ujemna rentowność
Idea Bank, będący w trudnej sytuacji finansowej po tym jak w 2018 r. zanotował aż 1,9 mld zł straty netto bijącej w kapitały, miał na koniec marca zaledwie 194 mln zł kapitałów własnych przy blisko 21 mld zł aktywów. Współczynnik kapitału Tier1 (skonsolidowany) wyniósł zaledwie 0,53 proc. wobec wymogu 11,50 proc., zaś TCR tylko 1,75 proc. wobec wymaganych 13,50 proc. Luka kapitałowa w marcu wynosiła odpowiednio 1,45 mld zł i 1,35 mld zł (faktyczna luka jest jeszcze wyższa i może sięgać 2 mld zł biorąc pod uwagę pełne uwzględnienie nowego standardu rachunkowości IFRS9 i potrzebną lekką nadwyżkę kapitałową). Kontrolowany przez Leszka Czarneckiego bank od ponad pół roku poszukuje inwestora mającego go dokapitalizować. Do końca czerwca nikt z kilku funduszy private-equity, którzy prowadzili badanie due-diligence, nie złożył wiążącej oferty. Jednak na początku lipca bank dopuścił nowy fundusz private equity, który jest zainteresowany kupnem jego akcji, do ograniczonego due diligence. Biorąc pod uwagę model biznesowy, potrzeby kapitałowę i skalę Idei szanse na pozyskanie przez nią inwestora są jeszcze mniejsze niż były w siostrzanym, większym Getin Noble Banku (parę dni temu podał, że po otrzymaniu dwóch niewiążących ofert nie udało się uzgodnić warunków finansowych transakcji mającej na celu jego dokapitalizowanie, zamknął poszukiwania inwestora i skupi się na restrukturyzacji).
Restrukturyzacja w Idea Banku już trwa: rozpoczął redukcję zatrudnienia o połowę (750 osób). Wcześniej zarząd sugerował, że jeśli nie uda się pozyskać inwestora, spróbuje zredukować aktywa o połowę sprzedając aktywa leasingowe, co miałoby pomóc w odbudowie kapitałowej i rentowności, czemu miałaby towarzyszyć restrukturyzacja. Ten plan B był jednak z dużym sceptycyzmem oceniany przez analityków.
Daleko do poprawy sytuacji
Idea Bank raport za I półrocze opublikuje 27 września. Prawdopodobnie okaże się, że II kwartał był kolejnym ze stratą i współczynniki kapitałowe jeszcze spadły. Pozytywne jest to, że bank ma silną pozycję płynnościową, poziom LCR na 28 maja 2019 r. wyniósł 257 proc. (wymóg to 100 proc., średnia w sektorze bankowym to ok. 150 proc.). Jednak duża płynność została okupiona rosnącą i dużą bazą drogich depozytów (łącznie bank ma ich 19,4 mld zł). Po kryzysie płynnościowym z listopada, wywołanym aferą KNF, zarząd woli dmuchać na zimne. To kolejne działanie KNF mające zwiększyć nadzór nad Idea Bankiem. W połowie maja wprowadził do banku kuratora (jest nim Bankowy Fundusz Gwarancyjny), którego kompetencje zakładają m.in. złożenie sprzeciwu do uchwały podjętej przez organy banku, co wstrzymuje ich wykonanie, a także skarżenie uchwał walnego zgromadzenia (to pozwala ingerować w działalność banku, ale jego własne organy zachowują kompetencję i zdolność do działania).
EuroRating ocenia, że bez szybkiego pozyskania dla banku nowego inwestora i przeprowadzenia w najbliższym czasie dużego dokapitalizowania, istotnie wzrośnie prawdopodobieństwo objęcia banku formalnym nadzorem regulacyjnym lub przymusowym programem ratunkowym albo likwidacyjnym.