Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła w środę stóp procentowych. Ta główna wynosi więc nadal 5,75 proc. i pozostaje na takim poziomie już od 15 miesięcy.
Decyzja nie była zaskoczeniem, bo krajowe obniżki wypatrywane są dopiero w drugiej połowie roku. Najpewniej więcej światła na ten kalendarz rzuci publikacja marcowych projekcji NBP. Wyhamowanie inflacji to pierwszy warunek wskazywany przez RPP jako konieczny, by rozpocząć obniżanie stóp procentowych, a w grudniu, w porównaniu z listopadem, ceny towarów i usług konsumpcyjnych nie zmieniły się. Drugim oczekiwaniem Rady jest perspektywa spadku dynamiki cen w kolejnych kwartałach. RPP dostrzega słabszą konsumpcję, inwestycje i eksport. Zwraca jednak uwagę na wysoką dynamikę płac, cen usług oraz potencjalne efekty uruchamiania zaległych podwyżek cen energii. Krajowe decyzje w sprawie stóp zanurzone są dodatkowo w geopolitycznym sosie, a prezydent Trump podkręca jego temperaturę. Obiektywnie jednak rzecz biorąc, więcej w tym show niż realnych decyzji ekonomicznych. Wywracanie stolika przez amerykańską administrację jest raczej „zapraszaniem” kolejnych partnerów do negocjacji. Brak wrogich działań wobec Europy i wysokie krajowe stopy procentowe sprzyjają złotemu. Kurs EUR/PLN spadł po południu do poziomu 4,1930 i wyznaczył nowy siedmioletni dołek. Silny złoty będzie dławił inflację, obniży też konkurencyjność eksportu i schłodzi gospodarkę. Co sądzi na ten temat prezes NBP, dowiemy się w czwartek po południu.