Opublikowane w trakcie wczorajszego wieczoru Minutes po posiedzeniu Fedu zostały przyjęte mieszanie. Z jednej strony bankierzy podkreślili, że wciąż potrzebują więcej danych, by móc upewnić się, co do trajektorii inflacji. Z drugiej strony większość przedstawicieli Rezerwy Federalnej zwraca uwagę na efekty restrykcyjnej polityki pieniężnej, co odbija się na powolnym ochładzaniu wzrostu gospodarczego. Wczorajszy odczyt indeksu ISM PMI dla usług w USA spadł do najniższego poziomu od 2020 r. Dla części inwestorów stanowi to wyraźny sygnał dokładający się do "danych", na które czeka Fed. Stąd widzimy od wczoraj umacniające się przekonanie o potencjalnym luzowaniu polityki przez Fed, co stanowi impulsy ciągnące do deprecjacji dolara. 

Przeciwwagą do tych ruchów jest obawa związana z wyborami w USA. Po pierwszej debacie kandydatów coraz liczniejsze są spekulacje odnośnie potencjalnej rezygnacji Joe Bidena. Oficjalne stanowisko urzędującego prezydenta na razie podtrzymuje, że Biden nie zamierza rezygnować z kandydowania. Bez względu na finalne stanowisko Demokratów w tej sprawie w ich obozie widać teraz dużą niepewność, a ostatnie sondaże zdecydowanie przechylają się na stronę zwycięstwa Trumpa. To natomiast stanowiłoby mocne ryzyko wzmocnienia presji inflacyjnej, ze względu na zapowiedzi Trumpa dotyczące obniżki podatków i wzrostu ceł na importowane dobra, w szczególności z Chin. Tym samym stanowi to czynnik odsuwający wizję luzowania polityki monetarnej przez Fed. 

W obecnym rynkowym obrazie dolar stoi w niepewnym rozdarciu, ciągnięty zarówno w stronę deprecjacji wobec gorszych danych gospodarczych, jak i ściągany przez rosnące ryzyko polityczne w stronę aprecjacji i pozostawienia przez Fed restrykcyjnej polityki na dłużej. Na razie wygląda na to, że rynek przechyla się w stronę nadziei o luzowaniu polityki, jednak ostatnie miesiące dobitnie pokazały, że inwestorzy mają tendencję do zbyt wczesnego i zbyt optymistycznego podchodzenia do kierunku polityki Rezerwy Federalnej. 

Na Starym Kontynencie widać natomiast sygnały podtrzymujące narrację o słuszności decyzji związanych z obniżkami stóp procentowych. Inflacja w Szwajcarii, której bank centralny jako pierwszy zdecydował się na taki ruch, w maju okazała się niższa od oczekiwań. Rynek odczytuje to jako wsparcie decyzji SNB, co przekłada się na spadki notowania franka szwajcarskiego. 

Na naszym rodzimym rynku RPP podtrzymało decyzję odnośnie utrzymania stóp procentowych bez zmian, co zresztą pozostaje zgodne zarówno z przewidywaniami rynku, jak i dotychczasową narracją NBP. Dzisiejsza konferencja powinna rzucić nieco więcej światła na docelowy kierunek polityki monetarnej polskiego banku centralnego