Silne euro na globalnych rynkach? Tak, ale to powinno pomagać walutom naszego regionu. Problem wydaje się zatem tkwić gdzie indziej. Opublikowane ostatnio przez GUS dane makro sygnalizują, że polska gospodarka zaczyna wchodzić w okres słabości, której skalę i czas nie jest łatwo ocenić. Teoretycznie podobnie za chwilę będzie też w regionie, ale gospodarka Czech zwyczajowo jest uznawana za najsilniejszą, a Węgrzy mają mocną kartę przetargową dla spekulantów – rekordowo wysokie stopy procentowe. Gdzieś pomału powraca też wątek Ukrainy – to, że Zachód tak dozbraja teraz tamtejsze wojsko, nie jest przypadkiem. Wraz z nadejściem wiosny konflikt z Rosją wejdzie w decydującą fazę, która będzie generować większą niepewność na rynkach. Czy złoty w takiej sytuacji pozostanie silny?
Oczywiście kluczowym tematem, który spina wszystko, pozostaje EUR/USD. Ten naruszył w poniedziałek barierę 1,09, co sprawia, że odbicie trwające od jesieni ub.r. można uznać za znaczące. Rynek cały czas rozgrywa wątek różnic w politykach EBC i Fedu w nadchodzących miesiącach, co jednocześnie powoduje, że dwie daty, 1 i 2 lutego, stają się kluczowe. Czy EBC da jednoznaczny sygnał, że podwyżki stóp w skali 50 pkt baz. będą kontynuowane? Czy w przekazie Fedu zobaczymy przesłanki ku temu, że cykl podwyżek stóp zostanie zakończony w marcu, tak jak tego chcą rynki?