Po rozpoczęciu wtorkowych notowań akcje Comarchu lekko drożeją. Przed godz. 10 są wyceniane na 319 zł, po wzroście o 0,3 proc. Zmiana kursu jest niewielka, natomiast daje się zauważyć wzmożony wolumen. Za nami niespełna godzina sesji, a właściciela już zmieniły akcje o wartości niemal 3 mln zł.
Wczoraj wieczorem zostało ogłoszone wezwanie do sprzedaży akcji. Fundusz CVC oferuje 314,5 zł za walor. Przyjmowanie zapisów rozpoczęło się 13 sierpnia, a zakończy 21 października.
Czytaj więcej
Za kilkanaście dni zostanie ogłoszone wezwanie do sprzedaży akcji Comarchu. Kurs rynkowy papierów spółki od dwóch tygodni utrzymuje się powyżej ceny zaproponowanej przez przejmujących. Uda im się skupić akcje, czy będą musieli podbić ofertę?
Analityk o wezwaniu na Comarch
Sytuacja jest ciekawa. Oferta CVC zawiera znaczącą premię w stosunku do poziomu sprzed zapowiedzi wezwania. Jest też wyższa od średniej ceny z aktualnych rekomendacji dla Comarchu. To mogłoby skłaniać do sprzedaży akcji w wezwaniu – szczególnie, że spółka znajduje się w stosunkowo trudnym okresie. Musi przeorganizować biznes żeby powalczyć o wyższe marże. Natomiast z drugiej strony na wieść o planowanym wezwaniu kurs rynkowy w lipcu poszybował i cały czas utrzymuje się powyżej ceny z wezwania, co może zniechęcać do sprzedaży akcji.
- Cena zapowiedziana przez CVC jest moim zdaniem ceną uczciwą i adekwatną zakładając kontynuację działalności przez Comarch w dotychczasowym modus operandi. Kurs rynkowy utrzymuje się nieco powyżej tego poziomu, natomiast tu nie chodzi co do zasady o tę niewielką różnicę. Chodzi natomiast o to, jak rynek ocenia szanse sukcesu „nowego” modus operandi Comarchu po wejściu CVC - mówi Sobiesław Pająk, dyrektor wydziału analiz i rekomendacji oraz główny strateg inwestycyjny DM BOŚ. Dodaje, że gwarancji sukcesu nowego modus operandi spółki oczywiście nie ma.