Na zamknięciu sesji ich cena wyniosła 8,14 zł. Była o 3,3 proc. wyższa w porównaniu ze środowym zamknięciem.

Inwestorzy kupowali akcje wrocławskiej spółki w reakcji na dane finansowe za I kwartał. W tym okresie grupa miała 21,9 mln zł przychodów, czyli o 51 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2008 r. Dynamiczny wzrost to jednak w dużej części zasługa powiększenia grupy o węgierski VT-Soft. Na poziomie jednostkowym sprzedaż Tety zwiększyła się o 12 proc.Znacznie słabiej wygląda dynamika wzrostu zysku netto. Na poziomie skonsolidowanym sięgnął on 1,6 mln zł i był o 28 proc. większy niż rok temu. Na poziomie jednostkowym zarobek wyniósł 1,36 mln zł, co oznacza zmianę o 10 proc.

– Negatywny wpływ na marżę netto miały koszty finansowe związane z obsługą zadłużenia – tłumaczył Jerzy Krawczyk, prezes Tety. Na koniec I kwartału grupa miała 58 mln zł zobowiązań, czyli dwa razy więcej niż rok wcześniej. Koszty jego obsługi (Krawczyk zapewnił, że spółka radzi sobie z tym bez problemu) wynoszą kwartalnie około 2 mln zł.

Prezes jest zadowolony z dokonań finansowych Tety w pierwszych trzech miesiącach. – Pierwsze tygodnie roku były słabe, ale kolejne przyniosły zdecydowaną poprawę. Nasz portfel zamówień jest lepszy niż w analogicznym okresie 2008 r. Jesteśmy zatem spokojni, że nie zabraknie nam pracy w II i III kwartale – mówił Krawczyk. Jego zdaniem, sprzedaż w II i III kwartale powinna być o co najmniej kilka procent lepsza niż w zeszłym roku. Wyraził nadzieję, że rentowność będzie wyższa niż w I kwartale. – Niższe stopy procentowe oznaczają dla nas mniejsze obciążenia z tytułu odsetek – wyjaśniał.

Według Krawczyka, coraz większa część klientów Tety posiłkuje się dotacjami unijnymi. – W I kwartale około 45 proc. kontraktów była finansowana, lub współfinansowana środkami unijnymi – zdradził. Kontrahenci decydują się na zakup bardziej złożonych aplikacji (o większej ilości modułów) przez co wartość pojedynczego projektu istotnie wzrosła.