Comp, po rozczarowującym 2011 r., gdy na poziomie jednostkowym zarobił ledwie 2,26 mln zł wobec 20,8 mln zł rok wcześniej, liczy na poprawę wyników w bieżącym roku. Na poziomie grupy, dzięki dobrym wynikom Novitusa, który razem z Elzabem sprzedał w zeszłym roku rekordowe 107 tys. urządzeń fiskalnych (obowiązek ich używania objął od maja ub.r. m.in. lekarzy i prawników), Comp zarobił 26,83 mln zł (25,43 mln zł w 2010 r.) przy 429 mln zł przychodów (260 mln zł). – Nasze słabsze wyniki w zeszłym roku, w tym w IV kwartale, to efekt zamrożenia inwestycji w MSWiA – wyjaśnia Jacek Papaj, prezes informatycznej firmy. - Bardzo słabo wyglądała też współpraca z ABW choć w ostatnich tygodniach rozmowy z tym partnerem nieco nabrały tempa – mówi prezes. Comp pracuje głównie dla służb mundurowych. Firma dostarcza im m.in. urządzenia kryptograficzne i maszyny szyfrujące.
Twierdzi, że spółka nie podjęła jeszcze decyzji co do podziału zysku za 2011 r. Nie wyklucza, że akcjonariusze dostaną jednak jakąś gratyfikację. Przyznaje, ze względu na to, że wynik jednostkowy nie był wysoki, w grę może wchodzić również wypłata (poprzez dywidendę lub skup akcji) jakiejś części zysków z poprzednich lat zgromadzonych na kapitale zapasowym,. Decyzji w tej sprawie można się jednak spodziewać dopiero w maju.
SDE się rozwija
Prezes znacznie lepiej ocenia perspektywy współpracy z resortem sprawiedliwości, dla którego spółka zbudowała i zarządza (jest operatorem) System Dozoru Elektronicznego (tzw. elektroniczne kajdanki). – W I kwartale nastąpił skokowy wzrost, o ok. 50 proc., liczby skazanych objętych tym systemem dozoru – oznajmia Papaj. Przyznaje, że w 2011 r. przychody z obsługi SDE były niższe niż oczekiwano. Wstępnie planowano, że na koniec ub.r. elektronicznych kajdanek miało używać 7,5 tys. skazanych. Tymczasem było ich tylko 2 tys. SDE, po ostatnich modernizacjach, działa już w całym kraju. Papaj liczy też na wzrost sprzedaży dla wojska, w tym służby kontrwywiadu wojskowego (SKW).
Grupa Comp w dłuższym horyzoncie wiąże też olbrzymie nadzieje z rynkiem fiskalnym. Poprzedni rok w tym segmencie, jak już wspominano, był wyjątkowo dobry. - Prawdopodobnie jesteśmy największym producentem urządzeń fiskalnych w Europie. Mamy ok. połowy polskiego rynku – mówi Robert Tomaszewski, przewodniczący rady nadzorczej Compu. Przyznaje, że w tym roku należy liczyć się z lekkim spadkiem sprzedaży. – Zwiększamy udziały na rynku odtworzeniowym (wymiany kas fiskalnych na nowe – red.) ale bez poszerzenia rynku o nowe grupy zawodowe trudno oczekiwać, żeby łączna sprzedaż urządzeń fiskalnych była wyższa niż rok temu – twierdzi Tomaszewski.
Skokowej poprawy wyników tego pionu oczekuje w 2013 r. Przypomina, że do końca 2012 r. obowiązuje zwolnienia z obowiązku używania kas wielu grup zawodowych. – Z resortu finansów płyną sygnały, że zwolnienia nie będą przedłużane – mówi Tomaszewski. Wówczas urządzenia fiskalne będą musiały być zainstalowane we wszystkich automatach sprzedażowych (parkomaty, biletomaty, czy maszyny z napojami lub przekąskami). Obowiązkiem fiskalizacji będą też objęte usługi pocztowe czy transportowe (w tym sprzedaż biletów PKP). Specjaliści szacują, że rynek może wówczas potrzebować aż 200-300 tys. nowych urządzeń fiskalnych. Pozytywnie na wyniki segmentu fiskalnego grupy Comp za kilka kwartałów będą też wpływały efekty synergii z przejęcia kontroli nad Elzabem (Comp jest większościowym udziałowcem zabrzańskiej spółki od wiosny ub.r.).