Unima 2000 Systemy Teleinformatyczne to kolejna spółka, która w ostatnich tygodniach zadeklarowała gotowość płacenia regularnej dywidendy. Zgodnie z przyjętą przez zarząd strategią na lata 2015 -2017 na ten cel trafiało będzie 25 proc. zysków. Do tej pory firma specjalizująca się w projektach teletechnicznych (instalacje budynkowe) oraz produktach i usługach call i data center, dzieliła się zyskami nieregularnie. Z wyniku za 2012 r. wypłaciła po 25 groszy na akcję. Kolejny rok Unima 2000 zakończyła jednak pod kreską. Wynik za 2014 r. będzie dodatni (po trzech kwartałach zysk wynosił 0,33 mln zł) ale nie wiadomo, czy kwota zarobku będzie na tyle duża, żeby firma pokusiła się o przekazanie jego części właścicielom. Głównymi są Krzysztof Kniszner (prezes spółki) i Magdalena Kniszner (wiceprezes). Razem kontrolują prawie 63 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. – Jeszcze nie podliczyliśmy ostatecznie wyników za 2014 r. i nie zajmowaliśmy się sprawą podziału zysku – mówi Jolanta Matczuk, członek zarządu i główna księgowa Unimy 2000. Deklaruje, że ostatni kwartał zeszłego roku nie przyniósł żadnych negatywnych niespodzianek (odpisów) i zakończył się na plusie.

Krakowska spółka zapowiedziała również, że chce nadal skupować własne akcje. Poprzedni program buy-backu, uruchomiony jeszcze w połowie 2009 r. (i przedłużony w 2012 r.) skończył się dopiero kilka miesięcy temu. W jego ramach Unima 2000 nabyła łącznie 118,4 tys. walorów stanowiących 4,33 proc. kapitału i dających 3,1 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Firma wydała na ten cel nieco ponad 0,5 mln zł. Budżet na skup wynosił aż 4 mln zł. – O szczegółach nowego programu buy-backu zdecydują akcjonariusze na walnym zgromadzeniu. Na razie jest to otwarta kwestia – podsumowuje przedstawiciel spółki.

W piątek po południu akcje Unimy 2000 kosztowały na GPW po 2,44 zł.