Na razie prowadzimy tylko wstępne analizy, dlatego dziś mogę jedynie powiedzieć, że wartość inwestycji w tym obszarze wyniesie od 50 do 500 mln zł – mówi Piotr Szeliga, prezes Impexmetalu. Dodaje, że w ciągu 2–3 miesięcy powinny zakończyć się w tej sprawie konsultacje właścicielskie. Grupa prawdopodobnie będzie rozwijała segment aluminiowy poprzez rozbudowę mocy produkcyjnych. W grę mogą też wchodzić przejęcia. Ale są one jednak mniej prawdopodobne, gdyż dziś nie ma atrakcyjnych firm do zakupu pod względem cenowym. Inwestycje będą finansowane ze środków własnych i kredytów.
Grupa planuje również zwiększyć swój udział w rynku łożysk. – Gdy resort skarbu wystawi do sprzedaży fabrykę łożysk w Kraśniku, będziemy starali się o jej zakup. Nie zamierzamy jednak przepłacać za ten zakład – twierdzi Szeliga. Ponadto zarząd Impexmetalu rozważa inwestycje związane z rozwojem firmy zależnej Baterpol, zajmującej się skupem i przerobem złomu akumulatorowego. Alternatywą jest jej sprzedaż. Grupa musi dokonać takiego wyboru, gdyż w branży, w której działa Baterpol, zachodzą duże zmiany, na które trzeba szybko reagować.
Impexmetal w trzecim kwartale zanotował 622,3 mln zł skonsolidowanych przychodów i 19,3 mln zł zysku netto przypadającego na akcjonariuszy jednostki dominującej. W stosunku do tego samego okresu 2009 r. oznacza to wzrost odpowiednio o 36,2 proc. i o 85,8 proc. Lepsze przychody grupa kapitałowa osiągnęła w czterech najważniejszych dla niej segmentach prowadzonej działalności, czyli w zakresie sprzedaży wyrobów z aluminium, miedzi, cynku i ołowiu oraz łożysk. W ujęciu ilościowym sprzedaż wyrobów grupy wzrosła o 20 proc., do 50 tys. ton.
– Grupa powinna przekroczyć tegoroczne prognozy finansowe, jednak ich skala nie będzie większa niż 10 proc. – uważa Szeliga. W marcu zarząd szacował, że grupa wypracuje 68 mln zł zysku netto, 105 mln zł zysku operacyjnego. Po trzech kwartałach plany zrealizowano w 83 i 82 proc.
[ramka][b]Hutmenowi pomogła droższa miedź [/b]