Wcześniej Zadroga zapewniał, że PGE jest przygotowana na wypłatę nawet dużej dywidendy zaliczkowej, zaś ostateczna decyzja w tej sprawie jest spodziewana w grudniu. W praktyce decyzja o pobraniu bądź nie zaliczki zależy?od Ministerstwa Skarbu Państwa, głównego akcjonariusza grupy (ma 69,3 proc. jej akcji).

Zarząd PGE w polityce dywidendowej zakłada, że dla akcjonariuszy przeznaczać będzie w kolejnych latach 40–50 proc. skonsolidowanego zysku. W pierwszych trzech kwartałach tego roku PGE zarobiła netto prawie 2,25 mld zł.

Opinia prezesa może być sygnałem, że są szanse na udzielenie przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgody dla PGE na zakup akcji gdańskiej grupy Energa. Dla skarbu to kluczowa w tym roku transakcja prywatyzacyjna, a wpływy z niej (8 mld zł) pozwolą wypełnić plan przychodów. Bez zgody UOKiK na przyłączenie Energi do PGE i wobec niepewności co do sfinalizowania sprzedaży przez resort poznańskiej Enei zaliczka na dywidendę wydawała się przesądzona.

W swoich staraniach o zgodę UOKiK zarząd PGE w piątek dość nieoczekiwanie zyskał nowego sojusznika. Jest nim unijny komisarz ds. energii Gunther Oettinger. – Komisarz zapewnił, że do 2015 r. zintegrowany rynek energii elektrycznej ma zacząć działać, więc nie można patrzeć na działalność naszej firmy tylko z polskiej perspektywy – mówił po spotkaniu z Oettingerem Tomasz Zadroga.Zarząd PGE liczy, że UOKiK zgodę na zakup Energi wyda jeszcze w tym roku.