PGE: Ekolodzy nie zablokują Opola

Mimo uchylenia przez wojewódzki sąd administracyjny – na wniosek ekologów – tzw. decyzji środowiskowej dotyczącej budowy Elektrowni Opole Polska Grupa Energetyczna będzie chciała podpisać umowę z jej wykonawcami.

Aktualizacja: 17.02.2017 19:27 Publikacja: 07.02.2012 06:26

Od tego, jak ostatecznie potoczy się sprawa tej sztandarowej inwestycji PGE, może zależeć los pozostałych inwestycji w elektrownie węglowe w Polsce.

– Trwają przygotowania do podpisania kontraktu. Dotyczy to m.in. ustalenia warunków współpracy w kontekście konieczności uzyskania prawomocnej decyzji środowiskowej – mówi Łukasz Witkowski, rzecznik PGE.

PGE wykonawców inwestycji wybrała w zeszłym roku, ale nie podpisała z nimi umowy. Dwa bloki węglowe o mocy 900 MW każdy ma wybudować konsorcjum Rafako, Polimeksu-Mostostalu i Mostostalu Warszawa za 11,56 mld zł brutto (9,4 mld zł netto). Udział Polimeksu w konsorcjum sięga niemal 42 proc., 34 proc. przypada na Rafako, a 24 proc. na Mostostal Warszawa. Według prezesa Polimeksu-Mostostalu Konrada Jaskóły około dziewięć miesięcy będzie trwać sam proces projektowania elektrowni. Dlatego jego zdaniem umowa mogłaby zostać podpisana mimo braku pozwolenia środowiskowego nawet w tym miesiącu. Tego jednak nie potwierdza PGE.

Pierwszy blok Elektrowni Opole ma ruszyć pod koniec? 2016 r., a drugi w 2017 r. Dotrzymanie tych terminów oznacza, że przygotowania nie mogą się już odwlekać.

Eksperci przypominają, ze WSA nie orzekł o wstrzymaniu decyzji środowiskowej i jest ona „w obrocie prawnym", czyli nadal obowiązuje. Jeśli rozstrzygnięcie WSA zostanie zaskarżone do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to inwestor będzie mógł nadal realizować przedsięwzięcie. – Ale trzeba zapytać o ryzyko, bo NSA może zdecydować tak samo jak WSA i wtedy decyzja środowiskowa stanie się nieważna, a inwestycja będzie już zaawansowana – wskazuje Piotr Otawski, zastępca generalnego dyrektora ochrony środowiska.

Podstawą uchylenia decyzji środowiskowej był brak analizy dotyczącej budowy instalacji wychwytywania i zatłaczania pod ziemię dwutlenku węgla (CCS). Wymogu takiego nie ma w polskim prawie, ale jest w dyrektywie UE. – Dużo zależy od inwestora, jak szybko jest w stanie przygotować analizę CCS. Ponowienie całej procedury, gdy reszta dokumentów nie wymaga uzupełnienia, trwa w regionalnej dyrekcji ochrony środowiska około dwóch miesięcy – dodaje Otawski.

Jeśli PGE dobrze przeprowadzić analizę, to ekolodzy będą mieli mało argumentów, by dalej blokować projekt. – Nie jest powiedziane, że przedsięwzięcie będzie zagrażało środowisku, tylko że nie zostały spełnione wymogi formalne. Nawet jeśli przyjdzie do powtórzenia postępowania, to inwestor może szybko przeprowadzić analizę i uzupełnić braki i nie będzie argumentów w innych częściach – ocenia Otawski.

Jego zdaniem rozstrzygnięcie w sprawie Opola będzie decydujące dla kolejnych inwestycji w elektrownie węglowe, o ile luka w prawie o CCS nie zostanie usunięta.

Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu
Surowce i paliwa
Orlen ruszył z wiosenną promocją na stacjach paliw
Surowce i paliwa
Firmy szykują się na różne scenariusze