– Szacujemy, że w tym roku uda nam się sprzedać 2 tys. ton mikrosfery, a z roku na rok liczba ta będzie rosła – przekonuje Jarosław Bronowski, prezes notowanej na NewConnect spółki. – Pracujemy nad tym, żeby już w tym roku nie wykazywać poważnych strat finansowych, ale na większe efekty trzeba jeszcze poczekać – dodaje prezes.
Spółka rozpoczęła sprzedaż mikrosfery wiosną tego roku. Surowiec pozyskuje z elektrowni w Kazachstanie. Jak zapewniają władze spółki, rok 2016 ma być przełomowy. – Z pewnością pod koniec 2016 r. będziemy już myśleć o kolejnych inwestycjach. Szacujemy, że roczny potencjał naszej instalacji w Kazachstanie to 4–5 tys. ton. Jeśli to będzie za mało, wybudujemy nową. Jesteśmy w trakcie negocjacji umowy na dostęp do kolejnej laguny – zapowiada Bronowski. Firma rozważa też budowę suszarni w Kazachstanie lub rozbudowę zakładu w Polsce.
Na razie klientami CTE są przede wszystkim firmy z sektora budowlanego, ale spółka pracuje nad zwiększeniem sprzedaży do innych branż, gdzie można liczyć na lepsze marże, w tym do sektora wiertniczego, stoczniowego czy lotniczego. – Jako pierwsi w Polsce pozyskaliśmy dla naszych produktów atest niepalności, który poszerza nam paletę potencjalnych klientów. Nie koncentrujemy się przy tym tylko na rynku krajowym – zapewnia Bronowski. Dodaje, że firma już uruchomiła eksport i rozważa utworzenie własnej firmy dystrybucyjnej w Wielkiej Brytanii.
Równolegle CTE pracuje nad poszerzeniem swojej oferty. – Nie chcemy być jedynie firmą handlującą mikrosferą, ale też tworzyć innowacyjne produkty na bazie tego surowca. Współpracujemy w tym celu z polskimi naukowcami i mamy już kilka ciekawych pomysłów, na które chcemy pozyskać środki z unijnych funduszy – przekonuje prezes spółki.