Jak wynika z nieoficjalnych informacji, obecnie realizowany scenariusz ratowania Kompanii polega na tym, że akcje NKW obejmą TF Silesia oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (FIPP), utworzony przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polskie Inwestycje Rozwojowe. Obie instytucje pilnie zbierają pieniądze na ten cel. Jak ustaliliśmy, dokapitalizowanie Silesii akcjami giełdowych spółek ma umożliwić tej instytucji wzięcie kredytu na zakup akcji NKW. Wcześniej Skarb Państwa przekazał BGK pakiet akcji PKO BP, stanowiący 1,96 proc. w kapitale tej spółki. Jest on wart na rynku około 700 mln zł. Dokapitalizowanie było związane z finansowaniem strategicznych dla kraju projektów w ramach m.in. FIPP.
NKW potrzebuje od inwestorów 1,5 mld zł. Statut FIPP przewiduje jednak limit wydatków na jeden projekt w wysokości 20 proc. aktywów funduszu. Oznacza to, że gdyby FIPP miał zainwestować samodzielnie w NKW, musiałby mieć w portfelu aktywa warte aż 7,5 mld zł. Stąd pojawił się pomysł zaangażowania w projekt także firm energetycznych i TF Silesia. Z uwagi na duży opór energetyki wobec tych planów ostatecznie wśród partnerów pozostało jedynie TF Silesia.
Na rynek docierają sprzeczne doniesienia dotyczącego tego, jakie aktywa znajdą się w FIPP. Oprócz wspomnianych już akcji PKO BP pojawiały się informacje, że swoje aktywa do funduszu mogłyby wrzucić także kontrolowane przez państwo spółki: Grupa Azoty, KGHM czy PKN Orlen. Nieoficjalnie wiadomo, że w tej sprawie resort rozmawiał też ze spółkami energetycznymi. Są pomysły przekazania do funduszu przez PGE spółki telekomunikacyjnej Exatel, a przez Energę – mniejszościowego pakietu zależnej Elektrowni Ostrołęka, a także projektu budowy nowego bloku w tej siłowni. Ostatnio jednak pojawiły się spekulacje, że obie operacje mogą być trudne do zrealizowania.
Zgodnie z rządowymi zapowiedziami NKW ma powstać do końca września.