Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 04.05.2022 08:31 Publikacja: 04.05.2022 08:31
Foto: Adobestock
W 2019 r., po sześciu latach od debiutu, giełda zawiesiła handel kontraktami na WIBOR, skutecznie odcinając inwestorom indywidualnym (choć nie dla nich kontrakty te były przeznaczone) możliwość zabezpieczenia się przed skutkami wzrostu WIBOR. Z dzisiejszej perspektywy widać, jak bardzo brakuje tego instrumentu i jakiejkolwiek pochodnej, która mogłaby wspierać inwestorów indywidualnych w ograniczaniu skutków polityki pieniężnej.
Inwestorzy indywidualni nie mogą też zawierać transakcji na rynku FRA/IRS (wyjątkiem mogliby być klienci wealth bankingu, a w zasadzie prowadzone przez nich firmy) i w zasadzie dla trapionych wzrostem stóp procentowych rynek ma tylko jedną, mocno koślawą konstrukcję – certyfikaty INGTurbo na syntetyczny indeks dziesięcioletnich obligacji niemieckich oraz na kontrakty na trzydziestoletnie obligacje USA. Przy czym, choć inflacja rośnie na całym świecie, banki centralne nie prowadzą takiej samej polityki jej zwalczania (czy raczej – tolerowania). Po drugie obligacje, zwłaszcza długoterminowe, to jednak nie to samo co stawki WIBOR. W pewnym momencie cyklu stopy procentowe będą jeszcze podnoszone, a rentowność długoterminowych papierów już się zatrzyma lub nawet załamie, kiedy rynek zacznie dyskontować recesję.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pod koniec 2026 r. rentowność obligacji dziesięcioletnich może być poniżej 4 proc., a może nawet bliżej 3,5 proc. – przewiduje Bogusław Stefaniak, zarządzający Ipopema TFI.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Części deweloperów udało się uniknąć wzrostu wskaźników zadłużenia. Te same firmy utrzymały lub poprawiły wskaźniki płynności gotówkowej. Wszystkie emisje obligacji uplasowane zostały gładko i na lepszych warunkach niż wcześniejsze.
Od maja spada oprocentowanie wybranych obligacji skarbowych. Osoby, które chcą w nie zainwestować powinny się więc pospieszyć.
Rentowności krajowego długu skarbowego pozostają w okolicy poziomów najniższych, licząc od ubiegłorocznych wakacji.
Spodziewany wzrost inwestycji publicznych i prywatnych powinien korzystnie wpłynąć na potrzeby pożyczkowe sektora przedsiębiorstw, a to może być okazja także dla rynku obligacji korporacyjnych, aby przyciągnąć nowych emitentów – przewiduje Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI.
Obniżki stóp procentowych w perspektywie kilku–kilkunastu miesięcy oznaczają niższe zyski z obligacji korporacyjnych. Krajowi emitenci przetrwali czas wysokiego kosztu finansowania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas