Na Catalyst notowane są obligacje sześciu typowo komercyjnych deweloperów, dla których pozostała działalność (np. mieszkaniowa) jest raczej dodatkiem do biznesu. Jednak w tabelce obok umieściliśmy także Echo Investment (które pojawiło się również w zestawieniu deweloperów typowo mieszkaniowych), ponieważ to właśnie komercyjna część biznesu odpowiada obecnie za wzrost wskaźników zadłużenia Echa.
I w każdym z tych siedmiu przypadków miniony rok przyniósł wzrost wskaźnika zadłużenia netto do kapitału własnego (w górę poszły także inne wskaźniki – deweloperzy z tej grupy lubią posługiwać się wskaźnikiem relacji zobowiązań do aktywów, ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo). W dwóch przypadkach był to wzrost spektakularny (Capital Park i Echo Investment), bardzo wyraźny w przypadku Ghelamco Invest i HB Reavis, w przypadku zaś MLP i PHN zmiany były kosmetyczne i prawdopodobnie nie wzbudziłyby niczyjego zainteresowania, gdyby nie pandemia.
Płynność w górę
W niewielkich zmianach bilansu MLP nie ma przypadku – ten deweloper zajmuje się budową i wynajmem powierzchni logistycznej (magazynów), na którą popyt w pandemicznym roku i dobie zdalnych zakupów zdecydowanie wzrósł. Co pozwoliło nie tylko na osiąganie wyższych przychodów z najmu, ale także wyższych wycen już posiadanej powierzchni.
Jednak już deweloperzy skupieni na powierzchni biurowej i handlowej nie znaleźli się w tak korzystnej sytuacji. Popyt na powierzchnię biurową w stolicy spadł w I kwartale o 20 proc., a w całym 2020 r. był najniższy od dziewięciu lat (za Savills). Najemcy nie rezygnują z już zajmowanych biur, ale przekonanie nowych chętnych do wynajęcia któregoś z 6 mln metrów kwadratowych biur w Warszawie w czasie wybudzania gospodarki z lockdownu jest zadaniem trudnym. Wciąż jeszcze nie wiemy, czy rzeczywistość wróci na stare tory pracy sprzed pandemii.