- Polski rynek jest ciągle mocno rozdrobniony i proces wypierania małych graczy przez liderów w dystrybucji trwa od kilku lat i będzie następował. Duzi gracze mają znacznie większą siłę przetargową i korzystają z efektów skali, dzięki czemu są w stanie zwiększać przychody i utrzymać marże, podczas gdy mniejsi gracze są pod presją.  Tempo konsolidacji powinno się utrzymać na zbliżonym poziomie w krótkim okresie, jednak można oczekiwać przyspieszenia w dalszych latach – mówi Kamil Szlaga, analityk KBC Securities.

Spadająca liczba firm nie jest złą wiadomością dla najsilniejszych graczy w branży. - Dystrybucja FMCG jest biznesem niskomarżowym i przy ciągłej presji na marże wiele firm wypadnie z rynku na rzecz najsilniejszych graczy, takich jak Eurocash – mówi Szlaga.

Teraz na rynku działa ok. 4 tys. przedsiębiorstw, zajmujących się hurtem FMCG.

- Presja konkurencyjna ze strony dyskontów i dużych sieci detalicznych będzie stanowić główne wyzwanie dla niezależnych sklepów w kolejnych latach, przez co będą rosły wymagania tych sklepów w odniesieniu do hurtowników – komentuje Jan Domański, rzecznik Eurocashu.

Dodaje, że tylko duzi i nowocześni hurtownicy będą w stanie sprostać rosnącym wymaganiom niezależnych sklepów detalicznych, zarówno jeśli chodzi o poziom cen, jak i wsparcie w zakresie prowadzenia sklepu.