– Polski rynek jest ciągle mocno rozdrobniony. Wypieranie małych graczy przez liderów w dystrybucji trwa od kilku lat i będzie następowało. Duzi mają znacznie większą siłę przetargową i korzystają z efektów skali, dzięki czemu są w stanie zwiększać przychody i utrzymać marże – komentuje Kamil Szlaga, analityk KBC Securities. Jego zdaniem w krótkim okresie tempo konsolidacji powinno się utrzymać na obecnym poziomie, ale w kolejnych latach należy się spodziewać przyspieszenia.

Spadająca liczba firm nie jest złą wiadomością dla najsilniejszych graczy w branży. To oni przejmują miejsce na rynku. Liderem branży jest giełdowy?Eurocash. Po odkupieniu Tradisu od Emperii kontroluje około 17 proc. rynku. Za nim – z około 6-proc. udziałem – znajduje się Makro.

– Presja konkurencyjna dyskontów i dużych sieci detalicznych będzie stanowić główne wyzwanie dla niezależnych sklepów w kolejnych latach. Przez to będą rosły wymagania tych sklepów w odniesieniu do hurtowników – komentuje Jan Domański, rzecznik Eurocashu.

Na koniec 2011 r. grupa miała 137 hurtowni, 4652 sklepy franczyzowe abc oraz 650 Delikatesów Centrum. W ubiegłym roku ta ostatnia sieć powiększyła się o 89 placówek. Plan na ten rok zakłada około 100 nowych sklepów. Jeśli chodzi o hurtownie, w planach jest sześć – osiem nowych. Jednak zarząd Eurocashu podkreśla, że w tym przypadku ostateczna liczba jest uzależniona od przebiegu integracji z Tradisem.