Polisa na podróż poza Ziemię

Mark Shuttleworth, 28-letni internetowy milioner z Republiki Południowej Afryki, jako drugi w historii turysta odbył kosmiczną podróż. Ale jako pierwszy zabrał ze sobą poza Ziemię coś, czego jeszcze nikt w kosmosie nie miał: komercyjną polisę podróżną.

Publikacja: 14.05.2002 09:43

Ubezpieczenia nietypowego podróżnika podjęły się jedne z najbardziej renomowanych firm w tej branży, amerykański Aon Corporation (jeden z czołowych brokerów ubezpieczeniowych) i francuska Axa (największe towarzystwo ubezpieczeniowe na świecie). Mark Shuttleworth miał zapewnioną ze strony Axy wypłatę odszkodowania w razie, gdyby podczas wyprawy doszło do nieszczęśliwego wypadku, wskutek którego zostałby ranny lub stał się inwalidą. To jednak nie wszystko. Axa ubezpieczyła również amerykańską agencję NASA od odpowiedzialności cywilnej na wypadek, gdyby turyście stało się coś złego w czasie pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, będącej własnością agencji.

Pierwsza polisa w kosmosie

- Do tej pory nikt nie wystawił polisy dla turysty wyruszającego w przestrzeń pozaziemską - podkreśla Jean-Michel Eid, dyrektor zarządzający Aon.

Mark Shuttleworth jest dopiero drugą osobą, po amerykańskim biznesmenie Denisie Tito, która udała się prywatnie w kosmiczną podróż. Jednak między momentami startu tych dwóch ludzi (choć minął tylko rok), powstał rynek ubezpieczeń prywatnych lotów poza Ziemię. Eksperci przewidują przy tym, że pojawienie się tego rodzaju ubezpieczeń zwiększy szanse rozwoju turystyki kosmicznej, która może pozyskiwać nawet tysiące klientów. Profity z takiej działalności są nie do pogardzenia - tylko Shuttleworth zapłacił za swój zaledwie pięciodniowy lot w kosmos aż 20 mln dolarów.

Jednak nie brakuje też takich, którzy widzą sektor ubezpieczeń jako hamulec pozaziemskiego biznesu podróżniczego. - Rynek ubezpieczeniowy jest sceptycznie nastawiony do szans rozwoju i przetrwania kosmicznej turystyki - uważa Peter Diamandis, organizator konkursu X-Prize, mającego na celu pobudzenie rynku komercyjnych podróży w kosmos.

Lot na własne ryzyko

Denis Tito, Amerykanin, który prywatnie odwiedził stację kosmiczną w minionym roku, nie był w tym czasie ubezpieczony. Nie miał specjalnej polisy na tę okazję, a żadne z jego ubezpieczeń osobistych czy firmy, której jest właścicielem, nie obejmowało ryzyka lotu w przestrzeń pozaziemską. Co innego z drugim prywatnym kosmonautą. Polisa Shuttlewortha przewidywała odszkodowanie nawet w sytuacji, gdyby z powodu choroby, zranienia czy potłuczenia, o które przecież nietrudno podczas kosmicznego lotu, nie mógł zjeść planowanego na czwartek, 25 kwietnia, o godzinie 9.26 czasu moskiewskiego, lunchu na rosyjskim statku Sojuz.

A ile kosztuje taka ochrona? - Turysta wybierający się w kosmos musi się liczyć z tym, że składka za jego polisę wyniesie od dwóch do trzech procent sumy ubezpieczenia, czyli od 100 tys. do 150 tys. dolarów za ubezpieczenie na życie, z którego odszkodowanie może wynieść do pięciu milionów dolarów - odpowiada Mike Vinter, wiceprezes amerykańskiej firmy pośredniczącej w zawieraniu umów ubezpieczeniowych, International Space Brokers. - Nie jest to ogromna suma, ale też nie jest znikoma. Natomiast ryzyko jest dość małe - dodaje.

Rosyjski statek Sojuz, którym poleciał Południowoafrykańczyk, jest jednym z najbezpieczniejszych pojazdów kosmicznych. Jego wskaźnik awaryjności - według bazy danych ubezpieczeń lotniczych i kosmicznych Air Claims - wynosi tylko 1,91%, czyli 16 awarii na 836 rejsów.

Zawodowi astronauci

z firmową polisą

Za ubezpieczenie nie muszą natomiast płacić amerykańscy zawodowi astronauci. NASA ubezpiecza ich polisami dla pracowników agencji federalnych. Jednak nie są to ubezpieczenia komercyjne, prowadzone przez prywatne firmy. Dlatego też składka i limit odszkodowań z nich jest znacznie mniejszy niż w przypadku polisy Marka Shuttlewortha.- Na ogół tylko brytyjski Lloyd`s of London, ubezpieczyciel z 320-letnią tradycją, specjalizujący się w polisach o dużym ryzyku, oferował polisy obejmujące tak nietypowe przedsięwzięcia, jak podróż kosmiczna - zaznacza Jean-Michel Eid z Aon. Nie oznacza to jednak, że inne towarzystwa nie mają takich możliwości. - Już teraz w Stanach Zjednoczonych niektóre firmy mogą zapewnić ochronę ubezpieczeniową od różnorodnych ryzyk. Na pewno więc będą próbowały wprowadzić i taką ofertę na rynek - przewiduje Eid

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego