Marcin Piróg, prezes Carlsberga Okocim

Publikacja: 21.05.2002 07:57

M. Piróg jest prezesem spółki od 16 maja 2000 r. Za jego kadencji firma przełamała niekorzystny trend spadku sprzedaży piwa i udziałów

w polskim rynku. Poprawia też wyniki. Efekty były możliwe m.in. za sprawą uaktywnienia się

w naszym kraju duńskiego Carlsberga, który zdecydował się na zwiększenie udziałów w polskiej spółce z niecałych 50% do ponad 80% (ogłosił wezwanie w maju 2001 r). Zaraz po tym Carlsberg Okocim przystąpił do konsolidacji browarów regionalnych.

Prezes Piróg zapewnia, że będzie dalej pracował nad marką Okocim. Jej udział w rynku wzrósł z 6% w 2000 r.

do 6,5% na koniec 2001 r. Przyznaje, że jego celem jest wspieranie marki Okocim, aby docelowo osiągnęła ponad 10% udziałów w rynku. Wówczas znajdzie się w pierwszej trójce największych marek w Polsce (obecnie 5. miejsce). Carlsberg Okocim na razie nie planuje dalszych inwestycji kapitałowych. Chce się skupić na jak najlepszym wykorzystaniu mocy produkcyjnych grupy (szacowane

na 5 mln hl rocznie).

M. Piróg ma 42 lata. Od 1997 r. był prezesem firmy Leaf Poland, a od połowy 1998 r. szefem Leaf Central Eastern Europe. Wcześniej pracował w Wedlu, gdzie pełnił funkcję dyrektora ds. rozwoju oraz dyrektora generalnego kategorii słodyczy. Był także członkiem zarządu tej firmy.

W latach 1985-1992 pracował w Elf Atochem i Total we Francji.

Dla M. Piróga nie ma rzeczy niemożliwych. Jego definicja na sukces zawodowy

i prywatny to przekonanie, że "aby coś osiągnąć, trzeba chcieć. Otaczać się najlepszymi z najlepszych. Wierzyć oraz mieć szczęście".

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego