Warsztat inwestora

Większość z prezentowanych w ostatnich tygodniach technik analizy wolumenu nie wiązała cen walorów z liczbą sprzedawanych i kupowanych akcji lub uwzględniała je w sposób "niejawny", np. jako funkcjęznaku. Bardziej precyzyjne są wskaźniki, do obliczania których wykorzystuje się zarówno wolumen obrotujak i ceny akcji. Do najczęściej występujących w programach giełdowych wskaźników tego typu należą Akumulacja/Dystrybucja oraz MFI.

Wskaźnik Akumulacja/dystrybucja (A/D), podobnie jak omówiony w poprzednim odcinku VPT, modyfikuje koncepcję, na której oparty został wskaźnik OBV. Polega ona na traktowaniu wolumenu w trendzie rosnącym, jako proces akumulacji, a wolumenu w trendzie spadkowym - jako dystrybucji. Efektem takiego uproszczenia zachowań rynkowych było, jak pamiętamy, uwzględnianie w OBV całego wolumenu z sesji wyłącznie w oparciu o kierunek zmiany kursu.Metoda przyjęta do obliczania VPT bardziej precyzyjnie niż OBV odzwierciedla przepływ kapitału pomiędzy akcją i rynkiem. Ponadto, kumulację wszystkich wartości wskaźnika zastąpiło sumowanie w wybranym przez inwestora zakresie. Po każdej sesji wartość wskaźnika rośnie (lub maleje) proporcjonalnie nie tylko do wielkości wolumenu, ale także zakresu zmian kursu. Im wahania tego ostatniego są silniejsze, tym większa część wolumenu jest uwzględniana we wskaźniku. Zaletą takiego podejścia w polskich warunkach jest możliwość wykorzystania wskaźnika do analizy notowań dziennych wszystkich spółek (jednolite). Są także i wady. Należy do nich nieuwzględnianie wahań cen podczas trwania sesji, co w wielu przypadkach lepiej niż tylko kursy zamknięcia obrazuje nastroje inwestorów. Dla wielu inwestorów wzajemne relacje pomiędzy cenami otwarcia i zamknięcia (a także najwyższymi i najniższymi na sesji) są o wiele ważniejsze niż porównanie aktualnego kursu zamknięcia z kursem zamknięcia poprzedniej sesji. Uwzględnia je natomiast wskaźnik A/D. Z pewnym przybliżeniem można go traktować jako dalszą modyfikację OBV, chociaż opartą na nieco innych niż VPT założeniach."Porcjowanie" wolumenuPodobnie jak VPT, wskaźnik A/D jest także sumą składaną wolumenu poprawioną o zmianę cen. W pierwszej wersji, zaproponowanej przez Larry'ego Williamsa w 1972 r., współczynnik korygujący wolumen był wyznaczany w oparciu o relację różnicy pomiędzy ceną zamknięcia i otwarcia oraz dziennej rozpiętości cen (kurs najwyższy - kurs najniższy). Ponieważ jednak prezentacja wskaźnika zbiegła się w czasie z zaprzestaniem publikowania na giełdzie nowojorskiej kursów otwarcia, jego wykorzystanie przez inwestorów stało się bardzo utrudnione. Po zmodyfikowaniu przyjął on postać, w jakiej można go obecnie spotkać w wielu amerykańskich programach do analizy technicznej, m.in. MetaStocku:gdzie:Kz = kurs zamknięciaKmin = kurs najniższyKmax = kurs najwyższyInterpretacja wskaźnika A/D jest podobna do interpretacji OBV. Po każdej sesji dotychczasowa wartość wskaźnika jest modyfikowana częścią bieżącego wolumenu obrotu. Im bardziej kurs zamknięcia bieżącej sesji jest bliższy kursowi najwyższemu, tym większa część bieżącego wolumenu jest dodawana do dotychczasowej wartości wskaźnika. W przeciwnym razie (kurs zamknięcia zbliża się do kursu najniższego z sesji) odejmowana jest coraz większa część wolumenu z sesji. Jeśli natomiast kurs zamknięcia jest dokładnie średnią arytmetyczną obu kursów ekstremalnych, wolumen pozostaje bez zmiany.Chociaż istnieje wiele metod interpretacji wskaźnika A/D, najsilniejsze sygnały są związane z dywergencjami trendu wskaźnika i ceny. Przykład dywergencji bessy na wykresie BRE przedstawia rysunek 1. O ile następujący od punktu B spadek linii wskaźnika był pierwszym ostrzeżeniem przed rychłą możliwością zakończenia wielomiesięcznej zwyżki, o tyle zniżkujący wierzchołek C należało już potraktować jako silny sygnał sprzedaży.Miernik przepływu kapitałuMatematyczne związanie kursu z wolumenem obrotu ma wiele zalet. Odgrywa istotne znaczenie m.in. dla zachowań spekulacyjnych, gdzie informacja o samym tylko wzroście lub spadku kursu jest z reguły niewystarczająca. Ponadto metoda interpretacji wskaźników opartych o słabe zależności pomiędzy ceną i wolumenem wymaga stałej konfrontacji wskaźnika z wykresem kursu. W przypadku silniejszych związków, takich jak np. MFI, sporo ciekawych wniosków daje już obserwacja przebiegu samego wskaźnika.Wskaźnik Money Flow Index (MFI) jest skuteczną miarą siły pieniądza wpływającego i wypływającego z rynku. Pod względem budowy jest on zbliżony do bardzo popularnego Indeksu Siły Względnej (RSI). Podobnie jak ten ostatni MFI określa wewnętrzną siłę akcji, jednak obok cen uwzględniana jest także wartość wolumenu obrotu. Z tego względu jego autorzy - Gene Quong i Avrum Soudack nazywali go początkowo Indeksem Siły Względnej ważonym wolumenem.Wyznaczanie wskaźnika MFI przebiega w 3 etapach. W pierwszym dla każdej analizowanej sesji obliczane są oddzielnie wartości tzw. dodatniego i ujemnego przepływu kapitału (MF), według ogólnego wzoru:gdzie:kurs dnia (typical price) = (kurs najniższy + kurs najwyższy + kurs zamknięcia)/3Dodatni przepływ kapitału (Positive Money Flow) jest sumą przepływów kapitału z tych dni analizowanego okresu, w których cena była wyższa od ceny z poprzedniej sesji. Analogicznie, ujemny przepływ kapitału (Negative Money Flow) stanowi sumę przepływów kapitału z tych dni, w których cena była niższa od ceny z poprzedniej sesji.W kolejnym etapie wyznaczany jest Wskaźnik przepływu kapitałowego (Money Ratio):Korzystając z tej wartości wyznaczamy już gotowy wskaźnik MFI:Podobny do RSI sposób wyznaczania implikuje również podobną interpretację. MFI oscyluje w przedziale 0 do 100. Teoretyczną wartość 0 przyjmuje wtedy, gdy przez cały okres analizy cena spada, a 100 jeśli rośnie. Podobnie jak w przypadku RSI takie przypadki zdarzają się jednak niezmiernie rzadko. Teoretycznie, każdy spadek do strefy wyznaczonej poziomem 30, a zwłaszcza jej przebicie, zwiększa prawdopodobieństwo odbicia się kursu. W praktyce, wielu inwestorów wstrzymuje się jednak z decyzją kupna do czasu przecięcia przez linię MFI tego poziomu w górę. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, które z tych rozwiązań jest lepsze. W każdym przypadku zależy to od koniunktury na rynku w analizowanym okresie. Podczas silnej hossy typowe oscylatory mogą przebywać strefie wykupienia przez stosunkowo długi okres. W takim przypadku skuteczniejszym sygnałem jest powrót do strefy neutralnej. Wykorzystując trendy krótkoterminowe warto natomiast reagować odpowiednio wcześnie. Podobne zastrzeżenia dotyczą strefy wyprzedania.Dobre wyniki przynosi także modyfikacja poziomów wykupienia i wyprzedania. Obok klasycznych poziomów (70 i 30), na wielu rynkach warto stosować także wyższe wartości - 80, a dla silnej hossy nawet 90. Zmniejsza to, co prawda, drastycznie liczbę sygnałów sprzedaży, ale te, które pozostają, pozwalają wychodzić z rynku w okolicach lokalnych przesileń. Możliwe w tym zakresie rozwiązania przedstawia rysunek nr 2. Wykres kursu w postaci słupkowej zestawiony został razem z wykresami wskaźników MFI i RSI dla tych samych parametrów (14). W przeciwieństwie do MFI, który od początku br. wielokrotnie generował sygnały transakcyjne (obszary w-w zaznaczono na wykresie literami) wykres RSI (poza jednym wyjątkiem) przez cały analizowany okres przebywał w strefie neutralnej.Opcja dla jednolitychKonstrukcje zaprezentowanych w dzisiejszym artykule wskaźników bazują na kilku rodzajach kursów: zamknięcia, najniższego oraz najwyższego. Ponieważ duża część polskich spółek giełdowych jest notowana w systemie jednolitego kursu dnia, może się wydawać, że możliwości wykorzystania obu wskaźników do analizy polskiego rynku akcji są silnie ograniczone. W praktyce nie jest aż tak źle.Przejście między różnymi notowaniami jest widoczne w dwóch miejscach. Pierwszym z nich jest kurs dnia (Typical Price) służący do obliczania przepływu kapitału (MFI). Zgodnie z koncepcją autora tego wskaźnika, kurs dnia wykorzystywany jest do obliczenia rzeczywistego obrotu (w dolarach) wtedy, kiedy znany jest wolumen. W systemie jednolitym iloczyn wolumenu i kursu JKD to obroty (z dokładnością do stałej 2, co dla interpretacji wskaźnika nie ma żadnego znaczenia). Tak więc w przypadku MFI nie występuje potrzeba stosowania żadnych specjalnych zabiegów.Inaczej wygląda sytuacja w przypadku A/D. We wzorze tego wskaźnika stosowane są różnice Kz-Kmin, Kmax-Kz oraz Kmax-Kmin.Tych ostatnich nie da się w prosty sposób przenieść na system JKD. Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie notowań pseudociągłych, ale w sposób ukryty. Do analizy rynku stosuje się różne rodzaje cen, ale za wybrany okres kilku sesji (np. w programie Horyzont zakres czasowy wybierany jest przez inwestora). W niektórych innych programach (np. ATechu) wskaźnik A/D konstruowany jest wyłącznie dla danych tygodniowych. W takim przypadku na koniec każdego tygodnia do poprzedniej wartości wskaźnika dodajemy skumulowany z tygodnia wolumen obrotu pomnożony przez współczynnik zależny od tygodniowych kursów: najniższego, najwyższego i zamknięcia.

Karol Jarzyński

Wykresy wykonano za pomocą programu Metastock 6.52.