Nieoczekiwana zmiana oczekiwań

Przy jednoczesnej wyraźnej poprawie treści komunikatu RPP następuje dziwne pogorszenie odbioru sygnałów przez nią wysyłanych

Aktualizacja: 23.02.2017 10:05 Publikacja: 09.03.2007 08:56

Z pewnym zdziwieniem przyjmuję zachodzące ostatnio zmiany oczekiwań odnośnie do stóp procentowych NBP. Mój pogląd na stabilne oprocentowanie do końca tego roku, który utrzymuję od ostatniej zmiany w lutym 2006 r., znajduje coraz więcej zwolenników. Kilka miesięcy temu dwa banki były osamotnione, nie oczekując podwyżki do 2008 roku. Teraz ich przybywa. Problem w tym, że - moim zdaniem - dane w ostatnich miesiącach raczej zwiększyły, a nie zmniejszyły prawdopodobieństwo podwyżki stóp jeszcze w bieżącym roku.

Co prawda, nie jest to wciąż najbardziej prawdopodobny scenariusz, ale takiej zmianie bilansu czynników ryzyka coraz wyraźniej daje wyraz RPP. Nieformalne wprowadzenie restrykcyjnego nastawienia w polityce pieniężnej nastąpiło już w grudniu ub.r. - "utrzymanie inflacji blisko celu w średnim okresie może wymagać zacieśnienia polityki pieniężnej". Wtedy można było interpretować większą "jastrzębiość" komunikatu jako łabędzi śpiew odchodzącego prezesa. Jednak sytuacja powtórzyła się w styczniu, a nastawienie nawet wzmocnione w lutym. Trudno tego nie zauważyć.

Przy jednoczesnej wyraźnej poprawie treści komunikatu Rady (dobrze przedstawiony bilans ryzyka oraz najistotniejsze czynniki mogące go zmienić w przyszłości) następuje dziwne pogorszenie odbioru sygnałów przez nią wysyłanych. A przecież poprawa polityki komunikacyjnej ma zwiększać przejrzystość polityki pieniężnej. Żeby jednak nie było wątpliwości, uważam, że wina w tym przypadku stoi po stronie Rady. Nie zgadzam się więc do końca z profesorem Czekajem, który po lutowym posiedzeniu RPP powiedział dziennikarzom, że niewłaściwie czytają komunikat. Otóż, trzeba go tak napisać, żeby odbiorcy dobrze przeczytali. Podobnie jak dla prof. Czekaja, jest dla mnie jasne, że lutowa zmiana akcentu przy opisie oczekiwanej aktywności gospodarczej oznacza zwiększenie gotowości do podwyżki stóp. Być może jednak trzeba czegoś więcej, aby przekonać wszystkich.

Jakie są najczęściej spotykane powody przesunięcia oczekiwań co do późniejszych podwyżek stóp? Po pierwsze, w przekonaniu niektórych Rada jest backward-looking i uzależnia swoje decyzje od bieżącej inflacji, która obecnie jest niska, więc dopóki nie wzrośnie do 2,5 proc., to nie będzie podwyżki. Warto jednak zwrócić uwagę na wyraźne rozróżnienie przez Radę krótkiego i średniego okresu. Ponieważ średnioterminowa perspektywa się pogarsza, rośnie prawdopodobieństwo podwyżki. Członkowie Rady dają temu wyraz nie tylko w komunikacie (decyzje będą zależeć od kształtowania się jednostkowych kosztów pracy, a nie bieżącej inflacji), ale i w wypowiedziach dla mediów.

Drugim argumentem, który można spotkać jako uzasadniający zmianę oczekiwań w kierunku późniejszych podwyżek, jest uzyskanie większości w RPP dla takiego wniosku, szczególnie w obliczu mianowania nowego "gołębiego" prezesa NBP. Jednak przecież niemal wszyscy członkowie, którzy byli przeciwko podwyżkom w IV kw. 2006 r., dopuszczają dziś możliwość zacieśnienia polityki pieniężnej. Przekonany więc jestem, że kiedy będzie trzeba, Rada podniesie stopy procentowe, choć nie będzie to działanie "na wszelki wypadek", jak chcieli niektórzy w IV kw. 2006 r. Głos przewodniczącego Rady nie będzie więc kluczowy. Zresztą, wydaje mi się, że on również zagłosuje za podwyżką, gdy zaistnieje taka konieczność. Mogę się o to założyć...

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy