Środowa decyzja o podwyżce stóp procentowych nie była zaskoczeniem, ponieważ Rada Polityki Pieniężnej bardzo wyraźnie zasygnalizowała taką możliwość w poprzednich miesiącach, odpowiednio zaostrzając ton oficjalnych komunikatów. Było to również widoczne w wypowiedziach większości członków tego gremium. Obecnie kluczowe pytanie dotyczy kolejnych ruchów w polityce pieniężnej. Niestety, ostatni komunikat tej kwestii jednoznacznych sugestii nie prezentuje. Zgodnie z wcześniejszą obietnicą, dokument po posiedzeniu kwietniowym ma nową formułę. Jednak o ile jego forma jest lepsza, chociażby ze względu na jej znaczne skrócenie i pominięcie opisu danych statystycznych, o tyle treść pozostawia wiele do życzenia.

Na podstawie komunikatu można stwierdzić, że kolejne podwyżki są możliwe w zależności od tego, jakie będą nowe dane makroekonomiczne: "w najbliższych miesiącach rada będzie bacznie obserwować relację tempa wzrostu wynagrodzeń do dynamiki wydajności pracy, poziom kursu złotego, oddziaływanie procesów globalizacyjnych na gospodarkę oraz inne czynniki". O możliwości dalszego zacieśnienia polityki pieniężnej świadczy również utrzymanie nieformalnego restrykcyjnego nastawienia: "w ocenie rady, w średnim okresie prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego jest wyższe niż prawdopodobieństwo, że inflacja będzie niższa od celu". Tym bardziej, że "rada uznała, że w najbliższych kwartałach utrzyma się szybkie tempo wzrostu popytu krajowego, najprawdopodobniej przewyższające tempo wzrostu potencjalnego PKB, co będzie oddziaływać w kierunku stopniowego narastania presji płacowej i inflacyjnej".

Komunikat pozostawia radzie duże pole manewru "w najbliższych miesiącach" (może właśnie o to chodziło), choć nie wiadomo do końca, co miała na myśli, nakreślając taką perspektywę czasową. Z jednej strony, jeśli dane ekonomiczne ponownie zaskoczą (np. wyższe od oczekiwań wskaźniki inflacji za kwiecień, wzrost płac powyżej 10 proc. i na dodatek korekta na rynku walutowym), to można sobie wyobrazić następną podwyżkę nawet w maju. Z drugiej strony, jeśli sytuacja ekonomiczna będzie się rozwijała zgodnie z oczekiwaniami (delikatne spowolnienie gospodarcze w dalszej części roku, niska inflacja w najbliższych kwartałach), to może nie być konieczności dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Ten drugi scenariusz byłby najwyraźniej zgodny z poglądem prezesa NBP Sławomira Skrzypka, który podczas konferencji prasowej kilkakrotnie powtórzył, że podwyżki nie należy interpretować jako początku cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej czy serii podwyżek, a raczej jako ruch wyprzedzający. Pozostali członkowie obecni na konferencji wykazali milczącą zgodę na jego słowa, co może świadczyć, że tak właśnie należy interpretować komunikat. Tym bardziej że nawet Halina Wasilewska-Trenkner postrzegana przez rynek jako jeden z bardziej "jastrzębich" głosów w radzie stwierdziła niedawno, że na jednym wyprzedzającym ruchu może się skończyć, a wczoraj powtórzyła, że "prezes chciał powiedzieć, że na razie nie ma powodu byśmy uważali, że to będzie seria".

Według mnie, najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że RPP będzie potrzebowała kilku miesięcy, aby ponownie ocenić sytuację gospodarczą i jej potencjalny wpływ na procesy inflacyjne. Za scenariuszem kilku miesięcy "odpoczynku" od podwyżek przemawiają korzystne perspektywy inflacji na najbliższe kwartały. Rada przyznała, że "w II połowie 2007 r. inflacja CPI przejściowo obniży się do poziomu wyraźnie niższego od celu inflacyjnego 2,5 proc.". Tym samym zgodziła się z wnioskami płynącymi z nowej projekcji, jeśli chodzi o ten rok. Niestety, nie ma w komunikacie informacji, co myśli o wnioskach z projekcji inflacji na dalszy okres (2008-2009). Niemniej jednak waga, jaką przykłada do projekcji, raczej się znacząco nie zmieniła (wciąż jest stosunkowo niska). Tak jak "jastrzębim" projekcjom nie towarzyszyły podwyżki stóp, tak po obniżeniu ścieżki inflacji w całym horyzoncie w stosunku do projekcji styczniowej do zacieśnienia polityki doszło. Jednak odbiorcom sygnałów Rady Polityki Pieniężnej należy się bez wątpienia więcej informacji o poglądach co do kształtowania się perspektyw inflacji w średnim okresie, czyli odniesienia do projekcji.

Być może więcej ciekawych szczegółów dyskusji na kwietniowym posiedzeniu poznamy za trzy tygodnie w "minutes". Już teraz jednak, na podstawie opublikowanego wczoraj "Raportu o inflacji", możemy przeanalizować, co działo się na posiedzeniach w pierwszym kwartale. Widać wyraźnie, że przez kilka ostatnich miesięcy rada jako ciało kolegialne dojrzewała do decyzji o zacieśnieniu polityki pieniężnej. Jest to potwierdzenie wniosków płynących z kolejnych komunikatów, w których stopniowo zaostrzała swój przekaz. Pytanie jednak, czy ten proces dojrzewania do podwyżek stóp, który członkowie rady przeszli w ostatnich miesiącach, jest wystarczający, aby podjąć decyzje o kolejnych podwyżkach. Czy też może do kolejnej podwyżki będą oni musieli dojrzewać na nowo przez najbliższych kilka miesięcy. Na dziś obstawiam tę drugą możliwość.