Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się pozostawić stopy procentowe bez zmian po raz drugi z rzędu. Nie wpłynęło to znacząco na rynki finansowe, które spodziewały się takiej właśnie decyzji. Podobnie jak w kwietniu, komunikat nie pozostawia wątpliwości, że jesteśmy w fazie zacieśniania polityki pieniężnej i jest za wcześnie, aby ogłosić koniec cyklu podwyżek. Drzwi dla kolejnej są jak najbardziej otwarte już w czerwcu.
Rada podtrzymuje cały czas nieformalne, restrykcyjne nastawienie w polityce pieniężnej, przede wszystkim z powodu ryzyka utrzymania się inflacji i oczekiwań inflacyjnych na podwyższonym poziomie oraz niekorzystnej relacji między wzrostem wynagrodzeń i wydajnością pracy. W komunikacie zauważyć jednak można jeden dodatkowy czynnik - ryzyko przenoszenia się wzrostu cen energii i żywności na inne ceny, w szczególności ceny niektórych usług.
Z drugiej strony, czynniki przemawiające za wstrzymaniem się z podwyżką były podobne jak w kwietniu. Warto przypomnieć, że miesiąc temu w komunikacie pojawiły się dwa nowe istotne elementy, które z kolei uzasadniły utrzymanie stóp bez zmian - spowolnienie na świecie z możliwymi konsekwencjami dla polskiej gospodarki oraz aprecjacja złotego.
Choć ze względu na jeden nowy element zawarty w komunikacie można go uznać za nieco bardziej jastrzębi w porównaniu z kwietniowym, to trudno po majowym posiedzeniu zmieniać oczekiwania odnośnie do perspektyw polityki pieniężnej. Rynki wydają się jak najbardziej słusznie wyceniać jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych w najbliższym czasie, z możliwością kolejnej w drugiej połowie roku. Oprócz tego stawki rynku pieniężnego uwzględniają premię za płynność, co dodatkowo zwiększa restrykcyjność polityki pieniężnej, podwyższając oprocentowanie kredytu.
W komunikacie Rada Polityki Pieniężnej zaznaczyła, że pełniejsza ocena perspektyw inflacji będzie możliwa po zapoznaniu się z kolejnymi danymi i projekcją inflacji. Podczas konferencji prasowej jej członkowie, pytani o przewidywania odnośnie do ścieżki inflacji i tempa wzrostu gospodarczego w dalszej części roku, nie udzielili właściwie odpowiedzi, stwierdzając, że należy poczekać na wnioski płynące z projekcji.