Rząd w New Delhi ogłosił tę decyzję dopiero teraz, ale była ona oczekiwana od dłuższego?czasu. Indyjskie rynki finansowe są bowiem stopniowo otwierane dla zagranicznych graczy już od dwóch dekad. Kolejny krok na tej drodze przyspieszyła jednak silna przecena indyjskich akcji. Główny indeks bombajskiego parkietu stracił w ub.r. 25 proc. (dla porównania, wskaźnik MSCI?EM obejmujący wszystkie rynki wschodzące zniżkował o niespełna  21?proc.), a rupia osłabiła się wobec dolara o 15,8 proc.?Stało się tak m.in. dlatego,?że w minionym roku zagraniczne fundusze inwestycyjne?wycofały z Indii netto równowartość 0,5 mld USD, podczas gdy w 2010 r. zainwestowały tam rekordowe 29,4 mld USD.

Władze liczą na to, że nowe przepisy „poszerzą klasę inwestorów, przyciągną więcej zagranicznego kapitału i ograniczą chwiejność indyjskiego rynku". – Inwestorzy detaliczni na całym świecie mają, historycznie rzecz biorąc, dłuższy horyzont inwestycyjny – wyjaśnił Thomas Mathew z Ministerstwa Finansów zajmujący?się rynkami kapitałowymi. – Mamy nadzieję, że nowe przepisy pomogą przywrócić zaufanie do naszego rynku akcji – dodał Pranab Mukherjee, szef resortu.

– W czasie gdy zagraniczni inwestorzy instytucjonalni ograniczają zaangażowanie w Indiach, nie należy oczekiwać, że inwestorzy indywidualni będą postępowali inaczej. Nowe przepisy mogą mieć jakiś wpływ na rynek dopiero wtedy, gdy koniunktura się poprawi – ocenił jednak Jagannadham Thunuguntla z SMC Global Securities.

Economic Times