Chiński juan podzieli los jena?

W najbliższą sobotę ukoronowana zostanie siedmioletnia batalia. Waluta Państwa Środka wchodzi do koszyka Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Publikacja: 30.09.2016 13:02

Chiński juan podzieli los jena?

Foto: Bloomberg

To jednak pierwszy krok na drodze do osiągnięcia statusu globalnej waluty rezerwowej. Z początkiem października 2016 chiński juan,  obok amerykańskiego dolara, euro, funta i jena, stanie się elementem mechanizmu SDR (specjalne prawa ciągnienia) Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W koszyku MFW juan będzie miał 10,92-proc. udział, natomiast waga dolara wyniesie 41,73 proc., euro 30,93 proc., japońskiego jena 8,33 proc., brytyjskiego funta zaś 8,09 proc.

Wprawdzie rząd chiński często był krytykowany za manipulowanie kursem juana , ale na początku września Christine Lagarde, szefowa MFW, oświadczyła, że  kraj ten nie ma innego wyjścia jak tylko otwarcie się i podjęcie gry ekonomicznej na określonych zasadach.

Rywalizacja juana z dolarem będzie niezwykle trudna o czym mogą świadczyć wcześniejsze zmagania  japońskiego jena. Rekordowy8,5-proc.  udział w światowych rezerwach jen zanotował w 1991 roku, kiedy powojenny boom przemysłowy sprawił, ze Japonia  wysforowała się na drugą pozycję wśród globalnych potęg ekonomicznych. Kiedy jednak sytuacja gospodarcza Kraju Kwitnącej Wiśni pogorszyła się osłabła też pozycja jena na rynkach walutowych, któremu zresztą przybył też silny rywal w postaci euro.

Wprawdzie jen zajmuje trzecią pozycją w transakcjach handlowych i czwartą pod względem płatności, jego udział w światowych rezerwach wynosi zaledwie 4 podczas gdy dolar ma 64 proc., a chiński juan 1 proc.

Do skutecznej batalii z dolarem niezbędna jest nie tylko  wola polityczna, ale także dobra koniunktura gospodarcza. Japonia, podobnie jak  teraz  Chiny, miała problemy z osiągnięciem poziomu otwartości niezbędnego do skutecznego promowania swojej waluty na świecie. Zanim japoński rynek  stał się bardziej dostępny dla zagranicy pękła bańka spekulacyjna na tamtejszych aktywach, czego skutkiem była „stracona dekada". Zaszkodziło to też statusowi jena jako waluty rezerwowej.

- Główny wniosek jest taki, iż niemożliwe jest posiadanie waluty rezerwowej na miarę dolara , czy euro, jeśli nie chce się zapewnić odpowiedniej otwartości rynku finansowego przez długi okres – wskazuje Arthur Kroeber, dyrektor zarządzający w firmie analitycznej Gavekal Dragonomics.

Gospodarka światowa
Jak giełdy mogą zareagować na wynik wyborów w USA?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę