Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 07.05.2017 07:59 Publikacja: 07.05.2017 07:59
Andrej Babis, czeski minister finansów. Nowy premier po zbliżających się wyborach?
Foto: Archiwum
Czechy bywały w ostatnich latach nazywane Szwajcarią Europy Środkowo-Wschodniej. Mała, stosunkowo stabilna, nastawiona na eksport gospodarka od jesieni 2013 r. broniła swojej waluty przed aprecjacją za pomocą limitu kursowego, ustanowionego przez Czeski Bank Narodowy (CNB) na poziomie 27 koron za 1 euro. Spekulanci kupowali czeskie aktywa, licząc na to, że limit zostanie „wkrótce" zniesiony. 6 kwietnia CNB bez żadnej wcześniejszej zapowiedzi uwolnił kurs korony. (Inwestorom nasuwały się oczywiste skojarzenia z równie nagłym uwolnieniem kursu franka wobec euro dokonanym w 2015 r. przez Szwajcarski Bank Narodowy.) Korona bardzo szybko się umocniła wobec euro – kurs EUR/CZK sięgnął 26,5, by pod koniec kwietnia sięgać 26,8 koron za 1 euro. Czy to tylko wstęp do dalszej aprecjacji? Co, oprócz kuszącej gry z bankiem centralnym, skłoniło inwestorów do traktowania korony jako pożądanej waluty? Czy sytuacja gospodarcza w Czechach jest na tyle dobra, by snuć porównania tego kraju ze Szwajcarią?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek drugiej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa przyniósł inwestorom dużo wstrząsów i rozczarowań. Choć indeks S&P 500 jeszcze w lutym ustanowił rekord wszech czasów. Powrót do trwałych zwyżek może być bardzo trudny.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Niepewność związana ze zmianami polityki administracji Trumpa może spowodować recesję, wszelkie zaś zmiany polityki mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku – uważa Paul Krugman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych.
Zwolnienie szefa Fedu za bardzo kojarzyłoby się inwestorom z praktykami stosowanymi w Turcji. Obecnie wygląda więc na to, że prezydent Donald Trump nie popełni takiego błędu, ale nadal będzie krytykował politykę Rezerwy Federalnej.
Chiny poinformowały w czwartek, że nie prowadzą żadnych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat ceł, mimo że prezydent Donald Trump i sekretarz skarbu Scott Bessent zasugerowali w tym tygodniu, że napięcia w stosunkach z Chinami mogą się zmniejszyć.
Rząd Niemiec prognozuje, że gospodarka kraju, największa w Europie, odnotuje w tym roku stagnację, ponieważ cła i groźby handlowe prezydenta USA Donalda Trumpa wpłyną na jej wyniki po miesiącach niepewności politycznej.
Inwestorów ucieszyła zapowiedź tego, że najbogatszy miliarder na świecie zmniejszy zaangażowanie w administracji Trumpa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas