Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 10.05.2017 14:50 Publikacja: 10.05.2017 14:50
Prezydent USA Donald Trump ugościł chińskiego przywódcę Xi Jinpinga w Mar-a-Lago na Florydzie. Dla prezydenta Rosji Władimira Putina i większości europejskich przywódców jeszcze nie znalazł czasu. Ciepłe przyjęcie urządzone dla Xi Jinpinga kontrastowało choćby z tym, że Trump nie chciał podać ręki niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
Foto: Archiwum
– Dokonaliśmy ogromnego postępu w naszych relacjach z Chinami. Osiągniemy też dodatkowy postęp. Myślę, że relacje wypracowane przez prezydenta Xi Jinpinga i mnie są nadzwyczajne – mówił amerykański prezydent Donald Trump, kiedy ugościł chińskiego przywódcę w Mar-a-Lago na Florydzie. Ten szczyt rzeczywiście odbył się w nadzwyczaj koncyliacyjnej atmosferze. Obaj przywódcy sprawiali wrażenie, że zależy im jedynie na tym, by relacje dwóch supermocarstw stały się bardziej przyjazne niż kiedykolwiek dotąd. Widać też zmianę w retoryce obu stron. O ile w trakcie kampanii wyborczej Trump straszył, że pierwszego dnia swoich rządów napiętnuje Chiny jako kraj sięgający po walutowy protekcjonizm, to po zaprzysiężeniu jego administracja zajęła bardzo ostrożne stanowisko wobec Chin, a władze ChRL również powstrzymywały się od wszelkich możliwych zadrażnień w relacjach z USA. Po kwietniowym szczycie w Mar-a-Lago, Trump stwierdził, że jego zdaniem Chiny nie są walutowym manipulatorem. Chińscy oficjele nie potępili zaś USA za bombardowania Syrii, a wobec konfrontacji na Półwyspie Koreańskim zajęli niezwykle ostrożne stanowisko. Trump twittował zresztą, że jeśli Chiny chcą dobrego układu gospodarczego ze Stanami Zjednoczonymi, to powinny pomóc w kwestii Korei Płn. Konfrontację w Korei można więc potraktować jako test budowanego nowego modelu relacji z Chinami. O tym, że ten nowy model powstaje, świadczą choćby deklaracje, że oficjele z USA i Chin mają w ciągu 100 dni od szczytu w Mar-a-Lago wypracować główne założenia programu poprawy relacji gospodarczych obu supermocarstw. Czy jednak przemodelowanie stosunków gospodarczych USA i Chin jest możliwe, tak by były obustronnie korzystne?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek drugiej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa przyniósł inwestorom dużo wstrząsów i rozczarowań. Choć indeks S&P 500 jeszcze w lutym ustanowił rekord wszech czasów. Powrót do trwałych zwyżek może być bardzo trudny.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Niepewność związana ze zmianami polityki administracji Trumpa może spowodować recesję, wszelkie zaś zmiany polityki mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku – uważa Paul Krugman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych.
Zwolnienie szefa Fedu za bardzo kojarzyłoby się inwestorom z praktykami stosowanymi w Turcji. Obecnie wygląda więc na to, że prezydent Donald Trump nie popełni takiego błędu, ale nadal będzie krytykował politykę Rezerwy Federalnej.
Chiny poinformowały w czwartek, że nie prowadzą żadnych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat ceł, mimo że prezydent Donald Trump i sekretarz skarbu Scott Bessent zasugerowali w tym tygodniu, że napięcia w stosunkach z Chinami mogą się zmniejszyć.
Rząd Niemiec prognozuje, że gospodarka kraju, największa w Europie, odnotuje w tym roku stagnację, ponieważ cła i groźby handlowe prezydenta USA Donalda Trumpa wpłyną na jej wyniki po miesiącach niepewności politycznej.
Inwestorów ucieszyła zapowiedź tego, że najbogatszy miliarder na świecie zmniejszy zaangażowanie w administracji Trumpa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas