Rynki liczą, że prezydent USA Donald Trump (z lewej) nie zaszkodzi negocjacjom z Chinami i że brytyjski premier Boris Johnson będzie musiał przesunąć brexit.
Niemiecki indeks DAX znalazł się w czwartek najwyżej od miesiąca, a francuski CAC 40 najwyżej od końcówki lipca. Co prawda brytyjski indeks FTSE 100 tracił w ciągu czwartkowej sesji, ale funt zyskiwał. Brytyjska waluta zyskała od środowego otwarcia około 2 proc., a jej kurs przebił 1,23 USD i znalazł się najwyżej od pięciu tygodni. Przypływ optymizmu na rynkach był reakcją na zmniejszenie się dwóch poważnych czynników ryzyka dla rynków: groźby twardego brexitu i zaostrzenia amerykańsko-chińskiej wojny handlowej.
Wznowione rozmowy
Inwestorów ucieszyło to, że chińskie Ministerstwo Handlu ogłosiło, że w październiku dojdzie do wznowienia negocjacji handlowych pomiędzy Chinami a USA. Według komunikatu tego resortu wicepremier Liu He rozmawiał w czwartek rano telefonicznie z amerykańskim sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem i przedstawicielem handlowym USA Robertem Lighthizerem. W tej telekonferencji uczestniczyli również: Zhong Shan, chiński minister handlu, Yi Gang, prezes Ludowego Banku Chin oraz Ning Jizhe, wiceprzewodniczący Narodowej Komisji Rozwoju i Reform. Komunikat mówi, że obie strony zgodziły się na wznowienie rozmów handlowych w październiku. Częściowo potwierdziło to Biuro Przedstawiciela Handlowego USA. Jego oświadczenie mówi o powrocie do negocjacji w ciągu kilku tygodni i spotkaniu we wrześniu w Waszyngtonie na niższym poziomie delegacji, mającym być przygotowaniem do rozmów na wyższym szczeblu.
To dało impuls m.in. do zwyżek na giełdach azjatyckich. Chiński indeks Shanghai Composite zakończył dzień 0,96 proc. na plusie, a japoński Nikkei 225 wzrósł o 2,1 proc. Czwartkowa sesja w USA zaczęła się od zwyżek.
Analitycy przestrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem. – Całkiem niedawno rynki rosły, gdyż myślano, że umowa handlowa jest bliska. Teraz zyskują, bo zapowiedziano nic więcej niż kontynuację rozmów. To podkreśla główne ryzyko, z którym muszą się mierzyć traderzy, i sugeruje, że na rynkach niewiele jest z silnego trendu, a za to dużo krótkoterminowości i niepewności – twierdzi Neil Wilson, analityk z firmy Markets.com.