Część z nich roz­bi­ja­ła jed­nak za­pi­sy na kil­ka czę­ści – wy­stę­pu­jąc w imie­niu klien­tów ja­ko od­ręb­ne pod­mio­ty. Po­dob­nie by­ło w przy­pad­ku ofer­ty PZU. Tam licz­ba za­pi­sów się­gnę­ła po­nad 2,6 tys., pod­czas gdy wa­lo­ry ubez­pie­czy­cie­la przy­dzie­lo­no 200 in­sty­tu­cjom za­gra­nicz­nym i wszyst­kim kra­jo­wym. Oprócz nich rów­nież bo­gat­si klien­ci firm fi­nan­so­wych sko­rzy­sta­li z usług as­set ma­na­ge­ment, omi­ja­jąc li­mit za­pi­sów w transzy dla detalu.

Z wcze­śniej­sze­go ko­mu­ni­ka­tu GPW wy­ni­ka, że „pod­miot bli­sko zwią­za­ny” z członkiem rady giełdy kupił 168,1 tys. wa­lo­rów spółki ofe­ro­wa­nych w tran­szy in­sty­tu­cjo­nal­nej. W tym przypadku prawdopodobnie chodzi o PTE Allianz (w jego radzie nadzorczej zasiada szef rady giełdy Leszek Pawłowicz). Z informacji od doradców wynika, że walory GPW kupiły niemal wszystkie fundusze emerytalne i inwestycyjne działające na polskim rynku.

Kosz­ty ofer­ty GPW wy­nio­sły oko­ło 7,9 mln zł – – tyle, że jest to kwota nie uwzględniająca wydatków samego sprzedającego, a więc Skarbu Państwa. To ozna­cza, że IPO po­chło­nę­ło ok. 0,65 proc. Pro­por­cja wy­dat­ków do war­to­ści ofer­ty Tau­ro­nu by­ła po­dob­na. W przy­pad­ku PZU by­ło to 0,62 proc.