Trudniejsze otoczenie gospodarcze skłania zarządy przedsiębiorstw do uruchomienia procesów restrukturyzacyjnych, które umożliwią przetrwanie w zmienionych warunkach. Jakie czynniki powinny być wskazówką, że nadszedł najwyższy czas na rozpoczęcie restrukturyzacji, i na co powinno się zwracać szczególną uwagę w trakcie jej przygotowywania, wdrażania i przeprowadzania?
Czy firma potrzebuje restrukturyzacji?
Maciej Richter, partner zarządzający doradztwem gospodarczym w Grant Thornton, uważa, że kluczową kwestią dla skutecznej restrukturyzacji jest uświadomienie sobie, jakie przyczyny spowodowały konieczność jej przeprowadzenia i tego, jak dużo czasu można na nią przeznaczyć. Inaczej działa się bowiem, kiedy występuje zagrożenie rentowności, a inaczej, kiedy w krótkim czasie firma może utracić płynność. – Restrukturyzacja jest potrzebna w trzech podstawowych sytuacjach: gdy coś dzieje się z rynkiem (np. kurczy się lub rośnie wolniej, niż zakładano), gdy przedsiębiorstwo traci udział w rynku (najczęściej za sprawą niekorzystnych czynników wewnętrznych) lub gdy nastąpi nieoczekiwane jednorazowe zdarzenie, które mocno uderza w firmę – mówi ekspert. – Z tym ostatnim wypadkiem możemy mieć do czynienia wówczas, gdy np. zbankrutuje duży odbiorca, w wyniku czego spora część należności i kontraktów z dnia na dzień przestaje mieć jakąkolwiek wartość. Do niekorzystnych zdarzeń jednorazowych można też zaliczyć problemy z traktowanymi spekulacyjnie opcjami walutowymi – dodaje.
Nowe warunki wymagają dostosowań
Do rozpoczęcia restrukturyzacji najczęściej skłania pogarszająca się koniunktura. Firmy muszą bowiem podjąć działania, które zapewnią im odnalezienie się w nowych realiach. – Restrukturyzacja stanowi proces dostosowania przedsiębiorstwa do zmieniających się warunków gospodarczych. Obecnie większość analityków spodziewa się spowolnienia gospodarczego w naszym kraju – rząd zakłada, że PKB wzrośnie w tym roku o 2,5 proc. Na kondycji polskiej gospodarki i możliwościach eksportowania może się odbić sytuacja w Europie Zachodniej, gdyż przy istotnym spadku wzrostu PKB lub recesji na tych rynkach zmaleje zapotrzebowanie także na polskie towary i usługi – mówi Janusz Sękowski, dyrektor w dziale doradztwa biznesowego PwC. – Zwiększy to konkurencję (również cenową), co z kolei przekłada się zazwyczaj na pogorszenie wyników finansowych spółek. Szczególnie istotne jest to dla tych przedsiębiorstw, które nie mają dużego marginesu marży ani rezerw finansowych – dodaje.
Ekspert podkreśla, że pierwszy sygnał wskazujący na konieczność rozpoczęcia restrukturyzacji płynie najczęściej właśnie z obserwacji otoczenia gospodarczego. Jednak, jak pokazuje doświadczenie, wiele firm daje się zaskoczyć i restrukturyzację rozpoczyna dopiero gdy istnieje już duża presja czasu i problemy z płynnością finansową. Tymczasem im później rozpocznie się działania restrukturyzacyjne, tym te procesy muszą być głębsze, aby dały satysfakcjonujący efekt. – Dlatego zmiany najlepiej rozpocząć wcześniej, zanim jeszcze zmusi nas do tego rynek. Do branż, które są mocniej narażone na spowolnienie gospodarcze, należą te, w których konsumenci mogą łatwo ograniczyć lub opóźnić wydatki, jak producenci samochodów, mebli itd. Sektory, w których popyt jest nieelastyczny, takie jak żywność, są zdecydowanie bardziej odporne na wahania koniunktury – mówi. – Potrzebę restrukturyzacji w przedsiębiorstwie może wywołać również np. pojawienie się nowych technologii czy tańszych dostawców danych produktów. Dla przykładu, szybko rosnąca popularność telewizorów LCD i LED oznaczała rezygnację z tradycyjnych odbiorników, a tym samym kłopoty ich producentów – dodaje.
Maciej Richter podkreśla, że w wypadku kurczącego się rynku firma może podjąć decyzję o dostosowaniu rozmiaru do nowych realiów, a więc o obniżeniu kosztów. – Pierwszym krokiem jest obniżenie kosztów zakupów materiałów i usług. Renegocjować można zwłaszcza umowy związane z drugorzędnymi surowcami, gdyż np. w firmach produkcyjnych uwagę skupia się zwykle na podstawowych surowcach, a rezerwa tkwi w tych mniej istotnych. W celu obniżenia kosztów produkcji można ponadto podjąć działania zmierzające do uproszczenia procesu technologicznego lub „odchudzenia" wyrobu – mówi. – Firma powinna przejrzeć wszystkie programy rozwojowe, żeby nie wydawać pieniędzy na te, które nie mają sensu, skoro rynek się kurczy. Warto też zrezygnować z wydatków, które nie mają związku ze sprzedażą, jak choćby z modernizacji siedziby czy malowania fabryki – dodaje.