Po udanym 2018 r. Tim przygotował nową strategię na najbliższe trzy lata. Celem jest przekroczenie 1 mld zł rocznych obrotów spółki i osiągnięcie rentowności EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) nie niższej niż 3,6 proc. W realizacji tych zamierzeń pomoże nie tylko dalszy rozwój sprzedaży internetowej, ale też wykorzystanie nowych modeli handlowych.
Poprawa wyników
– Po 2018 r. przekroczenie miliarda złotych obrotów wydaje się już bardzo bliskie. Wprowadzenie hybrydowego modelu działalności, a więc połączenie handlu przez internet z naszym zespołem sprzedażowym, już przynosi efekty. Jesteśmy jednak na początku drogi, bo chcemy się dalej rozwijać – przekonuje Krzysztof Folta, prezes Timu.
W nakręceniu sprzedaży pomogą m.in. ekspansja geograficzna i poszerzenie oferty produktów. W planach jest także zwiększenie efektywności i rentowności sprzedaży m.in. poprzez polepszenie i unowocześnienie serwisu dla klientów. W efekcie spółka chce rosnąć średniorocznie o ponad 5 proc. powyżej poziomu inflacji.
W 2018 r. Tim wypracował rekordowe przychody sięgające 751,5 mln zł. To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk netto spółki poprawił się w tym czasie do 10,2 mln zł, podczas gdy w 2017 r. było to zaledwie 0,7 mln zł. Natomiast obroty całej grupy wzrosły o 15 proc., do 830,2 mln zł. Grupa zarobiła na czysto 15,1 mln zł, a w 2017 r. miała 3,8 mln zł straty netto.
Alternatywne możliwości
Spółka już testuje trzy nowe opcje sprzedaży, które mają pomóc zwiększyć jej przychody w kolejnych latach. Jedną z nich jest dropshipping polegający na tym, że dostawca realizuje wysyłkę towaru bezpośrednio do klienta na zlecenie sklepu internetowego. Tego typu alternatywne modele do 2021 r. mają przynosić grupie powyżej 10 proc. rocznych obrotów.