Jak tłumaczy Quercus, głównym powodem gorszych wyników był spadek aktywów pod zarządzaniem, które wyniosły na koniec półrocza 3,46 mld zł, czyli o 29 proc. mniej niż rok wcześniej. Po I półroczu spółka miała 23 mln zł środków pieniężnych i ekspozycję na certyfikaty R2 FIZ o wartości nominalnej 40,5 mln zł. Jest to fundusz, do którego trafiły wszystkie posiadane przez inne fundusze Quercusa obligacje GetBacku. – Powstanie funduszu R2 FIZ było związane z koniecznością ratowania klientów funduszy Quercusa przed ekspozycją na obligacje GetBacku. Zakładamy, że w przyszłości odzyskamy część środków zainwestowanych w ten fundusz – komentuje Piotr Płuska, wiceprezes zarządu Quercusa. Na dzień sprawozdania Q1 FIZ wyceniał inwestycję na 77 proc. mniej, niż wynosi jej wartość nominalna.
Pierwsze sześć miesięcy było trudnych dla Quercusa, jeśli chodzi o sprzedaż. Klienci w tym czasie umorzyli jednostki o wartości około 952 mln zł. Prezes Sebastian Buczek liczy, że II połowa roku będzie lepsza biznesowo. Lipiec przyniósł już poprawę, saldo sprzedaży sięgnęło 8 mln zł.
W I połowie zrealizowała się z nawiązką prognoza Quercusa dla WIG20 na ten rok, która zakładała jego spadek o 10 proc. Teraz zaś Quercus zakłada, że lokalny dołek wystąpił na koniec czerwca. – Oczekujemy zatem, że II połowa roku będzie lepsza – mówi Buczek. Prezes Quercusa odnosi się również do sytuacji GetBacku. – Staramy się pomagać spółce i dalej będziemy to robić. Chcielibyśmy, aby obligatariusze odzyskali jak najwięcej środków – zapowiada.
W czwartek po południu akcje Quercusa kosztowały 3,5 zł za jedną. paan