Przecena polskich obligacji skarbowych jeszcze potrwa. Rentowność 10-latek (porusza się w kierunku odwrotnym do ceny) może skoczyć nawet do 2,6 proc. – oceniają analitycy.
W czwartek rentowność 10-latek wzrosła do najwyższego od lipca poziomu 2,28 proc., a w piątek utrzymywała się w pobliżu tego poziomu. Od początku grudnia wzrosła o niemal 0,3 pkt proc., przy czym o 0,2 pkt proc. w styczniu. To częściowo odzwierciedlenie tendencji na globalnym rynku długu, gdzie pod koniec ub.r. rentowności zaczęły rosnąć na fali optymizmu wywołanego porozumieniem handlowym między USA a Chinami. Rosnąca różnica (spread) między rentownością obligacji Polski i Niemiec sugeruje jednak, że znaczenie mają także czynniki lokalne. Najważniejszym z nich był zaskakujący wzrost inflacji w grudniu do 3,4 proc. Choć RPP zasygnalizowała, że nie zamierza na to reagować, z rynku zniknęły oczekiwania na obniżkę stóp procentowych.
„Silny wzrost rentowności polskich obligacji sprawił, że przebite zostały najbliższe poziomy oporu i według nas wyznaczony został tym samym trend na najbliższe tygodnie" – napisali w piątkowym raporcie ekonomiści z banku Santander. Według nich rentowność 10-latek może w najbliższym czasie dojść nawet do 2,50 proc. Zdaniem Piotra Matysa z Rabobanku, cytowanego przez agencję Bloomberga, możliwy jest nawet skok do 2,60 proc.