– Dzisiaj trzeba też zadbać o przedsiębiorstwa, które mogą być zmuszane, by nie przynosić wniosków o podwyżki taryf, co jest absurdalne, ale są takie sygnały. Regulator równoważy interesy. Może zajść taka sytuacja, że trzeba będzie szalę przechylić w stronę przedsiębiorstw – powiedział Bando, cytowany przez PAP.
Po tej wypowiedzi notowania Energii rosły nawet o 9 proc., do 8,19 zł, Polskiej Grupy Energetycznej o 8 proc., do 9,61 zł, Tauronu także o 8 proc., do 1,81 zł, a Enei maksymalnie o 6 proc., do 8,16 zł.
Spółki energetyczne jak dotąd wstrzymywały się od deklaracji, czy zawnioskują do URE o podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych. Część z nich przyznaje jednak, że jeśli wzrost cen się pojawi, to nie powinien być dotkliwy dla klientów. To dość nieoczekiwane podejście w sytuacji, gdy koszty produkcji energii dynamicznie rosną, co ma związek z podwyżkami cen węgla i silnym wzrostem cen uprawnień do emisji CO2.
Spekuluje się, że takie podejście firm podyktowane jest polityką resortu energii, który nie chce zaogniać sytuacji przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Natomiast konsekwencje wzrostu kosztów już odczuwa przemysł – w ostatnim czasie mamy do czynienia z dynamicznie rosnącymi cenami energii elektrycznej na krajowej giełdzie.