– W oparciu o wstępną analizę wydaje się, że aktywa ciepłownicze oraz systemy chłodu sieciowego w tych lokalizacjach mogłyby się lepiej rozwijać oraz mieć większy potencjał do podnoszenia swojej wartości w ramach innej struktury własnościowej – tłumaczy spółka.

W 2019 r. aktywa te odpowiadały w sumie za 5,1 terawatogodzin (TWh) sprzedanego ciepła, 1,3 TWh sprzedanej energii elektrycznej i przyniosły 120 mln euro EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację).

Fortum działalność nad Wisłą rozpoczął w 2003 r. Dziś dostarcza poprzez swoje instalacje wytwórcze i sieci ciepło do pięciu polskich miast – Płocka, Częstochowy, Bytomia, Zabrza i Wrocławia. Przed rokiem firma uruchomiła elektrociepłownię w Zabrzu, która może być zasilana trzema różnymi paliwami – węglem, odpadami, a także biomasą, a proporcja poszczególnych rodzajów paliwa może być zmieniana, w zależności od ich cen oraz dostępności. W minionym roku firma sprzedała w Polsce 3,3 TWh ciepła i 0,6 TWh prądu, osiągając 43 mln euro EBITDA.

Na rynku spekuluje się, że z uwagi na trwający w Polsce proces przejmowania aktywów energetycznych przez państwowe firmy wśród zainteresowanych przejęciem ciepłowni Fortum mogą być firmy kontrolowane przez Skarb Państwa. Jako potencjalnego kupca rynek wymienia m.in. Polską Grupę Energetyczną, która zbudowała w ostatnich latach silną linię biznesową w tym obszarze. Po przejęciu aktywów od francuskiego EdF PGE jest obecnie największym w Polsce producentem energii wytwarzanej w procesie kogeneracji (jednoczesna produkcja ciepła i prądu), z udziałem 25 proc. w tym rynku.

Jako drugiego możliwego nabywcę wskazuje się PGNiG Termika. Zwłaszcza że w swojej strategii do 2022 r. firma ta ma wpisany zakup systemów ciepłowniczych i rozwój działalności wytwórczej poza Warszawą. Należące do niej warszawskie zakłady produkują 11 proc. całego wytwarzanego w Polsce ciepła. box