W tym tygodniu z władzami Azerbejdżanu spotykał się wicepremier Waldemar Pawlak. Przy okazji przedstawił polskie plany prywatyzacyjne – w tym ofertę Lotosu. Choć w Ministerstwie Gospodarki usłyszeliśmy, że w Baku nie było bezpośrednich rozmów z SOCAR-em, to jednak wiadomo, że kilka tygodni wcześniej odbyły się spotkania szefów obu firm.
[srodtytul]MSP czeka do lutego[/srodtytul]
Ministerstwo skarbu chce sprzedać do 53 proc. akcji gdańskiej firmy paliwowej, która jest drugim producentem paliwa w Polsce. Według giełdowej wyceny są one warte ok. 2 mld zł, ale resort liczy też na uzyskanie premii za oddanie kontroli nad grupą. I czeka na oferty do lutego 2011r.
[srodtytul]Bez oglądania się na Rosjan[/srodtytul]
Według wielu ekspertów oferta azerskiego SOCAR-u byłaby mile widziana, bo jest najbardziej neutralna. Lotos już sprzedaje w Azerbejdżanie swoje oleje silnikowe, a azerski koncern ma tylko jedną rafinerię w kraju, nastawioną na produkcję benzyny i tylko niewielkich ilości najbardziej pożądanego oleju napędowego. I – co szczególnie istotne – SOCAR nie musi oglądać się na opinię rosyjskich firm, także zainteresowanych Lotosem. To raczej Rosjanom zależy na azerskim gazie, a nie odwrotnie.