Rynek kapitałowy cały czas potrzebuje osób z licencjami maklerskimi

Spodziewam się, że zainteresowanie licencjami i pracą na rynku kapitałowym będzie rosło, szczególnie że mamy obecnie do czynienia z luką pokoleniową – mówi Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców.

Publikacja: 17.05.2024 06:00

Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców

Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców

Foto: parkiet.tv

Do ostatniego egzaminu na maklera papierów wartościowych podeszło ponad 230 osób. To najlepszy wynik od 11 lat. Z czego to wynikało?

W Związku Maklerów i Doradców uważamy, że trend wzrostowy, jeśli chodzi o zainteresowanie licencjami, jest konsekwencją tego, że rynek się specjalizuje. Samo skończenie studiów związanych z ekonomią nie jest już wyróżnikiem. Jeśli ktoś jest więc po studiach i planuje karierę na rynku, to egzamin i licencja maklerską jawią się jako atut, który z jednej strony będzie wzbogacał CV, a z drugiej będzie też potwierdzał konkretne kompetencje. Argumentem, który przyciąga kolejne osoby, jest też fakt, że mając licencję, dużo łatwiej jest znaleźć pracę. Wisienką na torcie jest oczywiście to, że na warszawskiej giełdzie mamy nowe szczyty. Ten zestaw czynników pozwala wierzyć, że trend wzrostowy, jeśli chodzi o zainteresowanie licencjami, zostanie podtrzymany. To oczywiście dobra wiadomość dla całego rynku. Wykształcone osoby na pewno się przydadzą.

Rynek maklerski jednak się zmienia. Dzisiaj maklerów nie spotykamy już na każdym etapie naszej aktywności rynkowej. Czy więc faktycznie jest praca dla maklerów?

Osoby, które starają się o licencję, można podzielić na dwie grupy. Jedna to osoby, które chcą wejść na rynek pracy, ale jest też grupa, która pracuje już na rynku, ale ma w planach poszerzanie swoich kompetencji. Takie osoby mogą liczyć często na wsparcie pracodawców, którzy też czerpią z tego korzyści. Obecnie brakuje bowiem maklerów. Powstała luka pokoleniowa, gdyż w latach 2009–2018 zainteresowanie rynkiem i licencjami było dużo mniejsze. Samo posiadanie licencji nie jest oczywiście gwarantem pracy, ale jest bardzo dużym atutem, który powoduje, że jesteśmy bardziej atrakcyjnym pracownikiem.

Warto też zwrócić uwagę, że dzisiaj osoby, które starają się o licencję maklerską, niekoniecznie nastawiają się stricte na pracę maklerską. Widzimy wiele ofert, w których jest mowa o licencji maklerskiej, ale są to np. stanowiska analityczne, doradcze, traderskie czy też związane z relacjami inwestorskimi. To spektrum znacząco się więc poszerzyło.

Czytaj więcej

Początek roku napawa brokerów optymizmem

Czy dzisiaj rynek kapitałowy to rynek pracownika, czy pracodawcy?

Bazując na tym, jakie są potrzeby kadrowe, a te sukcesywnie rosną, a także na tym, że tworzy się coraz większa, wspominana już, luka pokoleniowa, to myślę, że bardziej możemy mówić o rynku pracownika niż pracodawcy. Zresztą to też widać po niektórych stanowiskach. Pod koniec ubiegłego roku było bardzo duże zapotrzebowanie na specjalistów ds. ryzyka. Okazało się bowiem, że parę osób zmieniło pracę i nagle zaczął się duży ruch, bo również liczba osób zajmująca się tą tematyką była ograniczona. Brakowało po prostu ludzi do pracy. Myślę, że podobny schemat będziemy obserwowali w obszarach związanych z licencją maklerską czy doradcy inwestycyjnego.

Czy to, że mamy rynek pracownika, przekłada się na płace? W branży maklerskiej można czasami usłyszeć, że faktycznie szuka się osób do pracy, ale biura maklerskie nie są w stanie konkurować w zakresie proponowanych warunków wynagrodzeń z innymi branżami.

Jeśli chodzi o zarobki, to na ten element składa się kilka czynników. Są to oczywiście takie czynniki, jak doświadczenie, rodzaj stanowiska, staż pracy czy też to, z jak dużą firmą mamy faktycznie do czynienia. Poza tym trzeba pamiętać, że płace często dzielą się na część stałą oraz zmienną. Mogą tu wystąpić bardzo duże rozbieżności w zależności od tego, jakie stanowisko faktycznie zajmuje dana osoba.

Generalnie jednak, mając licencję maklerską, na początek pracy można się spodziewać wynagrodzenia ok. 9–11 tys. brutto. W niektórych branżach na początek na pewno da się zarobić lepiej, ale skala wzrostu wynagrodzenia wraz ze wzrostem kompetencji może na rynku być naprawdę duża, w relatywnie krótkim czasie. Trzeba mieć też na uwadze, że polskie społeczeństwo cały czas się bogaci, są nowe produkty inwestycyjne i jest szansa na to, że polski rynek będzie się rozwijał. To będzie powodowało, że osoby pracujące na rynku będą coraz bardziej pożądanym „aktywem”, a to powinno także znaleźć przełożenie na wynagrodzenia.

Biura maklerskie
Typy spółek DM BOŚ na czerwiec
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Biura maklerskie
Agata Gawin, UKNF: Nie działamy przeciwko brokerom, lecz w interesie ich klientów
Biura maklerskie
Szef BM PKO BP: Skupmy się na tym, by przyciągać spółki na GPW
Biura maklerskie
XTB wyłączyło usługę social. Zdecydowało stanowisko KNF
Biura maklerskie
Analitycy głowią się nad XTB. Jest już drogo?
Biura maklerskie
Rekordowa dywidenda XTB zaakceptowana przez akcjonariuszy