W piątek notowane na GPW banki zyskały po kilka procent, odrabiając głębokie spadki ze środy i czwartku. Mimo odreagowania stopa zwrotu indeksu WIG-banki za ostatnie dwa miesiące to minus 12 proc.
TSUE po 26 września
– Spadki notowań akcji banków w środę i czwartek wskazywały na objawy chwilowej paniki wywołanej opracowaniem biura analiz Sądu Najwyższego. Sugeruje to także fakt, że traciły też banki bez udziału lub z niskim udziałem hipotek walutowych – uważa Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.
We wtorek opublikowano opracowanie Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego dotyczące kredytów frankowych. Oceniono w nim, że powszechnie zaciągane kredyty, oprocentowane według LIBOR, były kredytami złotowymi, ale jedynie indeksowanymi do waluty obcej. Dodano, że uznanie klauzul indeksacyjnych w kredytach walutowych za nieważne nie może prowadzić do negatywnych konsekwencji dla klientów, jakimi byłoby uznanie umów kredytowych w całości za nieważne. To może otwierać drogę sądom do wyroków konwertujących hipoteki na złote po kursie z dnia udzielenia i utrzymania stawki LIBOR CHF. Może też prowadzić do stwierdzania przez sądy nieważności umów. Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM, szacuje, że to pierwsze rozwiązanie kosztowałoby sektor 70 mld zł, drugie – 90 mld zł.
Na ile opracowanie SN będzie dla sądów wiążące? – To tylko analiza, z którą sądy mogą się zapoznać, ale nie są nią formalnie związane i nie będzie ona dyktować orzecznictwa, nadal sądy będą indywidualnie i w sposób niezawisły wydawać wyroki – zaznacza adwokat Aleksandra Horbatowska z kancelarii Merski.
Są jednak opinie, że sądy podejdą do sprawy pragmatycznie i będą ułatwiać sobie pracę, bazując na analizie SN. – Niekoniecznie tak musi być, bo dotychczas były już stanowiska Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Rzecznika Finansowego, które także wytyczały pewien kierunek sądom, ale nie były one powszechnie przyjmowane. Sądy mimo tego typu opinii będą wydawać wyroki zgodnie z własnym przekonaniem – uważa Horbatowska.