– Chcielibyśmy, aby w 2015 r. jedna z naszych cząsteczek trafiła do I etapu badań klinicznych. Jesteśmy 12–14 miesięcy od tego momentu przy założeniu, że uzyskamy finansowanie. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie z naszymi potencjalnymi partnerami. Na rozwój jednej cząsteczki potrzeba około 20 mln zł – mówi Paweł Przewięźlikowski, współzałożyciel, prezes i główny akcjonariusz Selvity (do 2007 r. był wiceprezesem Comarchu).
Wysokie koszty rozwoju
Selvita świadczy usługi (elementy projektowania leków i bioinformatyka) i opracowuje własne oryginalne leki (przeciwko chorobom onkologicznym, układu nerwowego, immunologicznym). Najbardziej zaawansowanymi projektami w obszarze badań są przeciwonkologiczne cząsteczki SEL24 i SEL120 znajdujące się na etapie rozwoju przedklinicznego.
Przewięźlikowski wyjaśnia, że badanie przedkliniczne jednej cząsteczki to koszt 6–8 mln zł, a badanie kliniczne I fazy to wydatek rzędu 10 mln zł. – Trudno jest sfinansować tego typu projekty tylko z bieżącej działalności. Dlatego wspieramy się partnerami. Samo wprowadzenie leku onkologicznego na rynek to około 100 mln USD, przy założeniu, że wszystko się powiedzie. Aby mieć dużą szansę sukcesu, trzeba robić wiele takich projektów – średnie wydatki na wprowadzenie jednej cząsteczki na rynek to ponad 1 mld USD.
Rozmowy się toczą
Dodaje, że rynek projektów biotechnologicznych jest bardzo płynny i można je sprzedać na różnych etapach rozwoju: badań przedklinicznych czy klinicznych. – Zapewne kilka swoich projektów sprzedamy, zadowalając się uczestnictwem w przyszłych zyskach. Ale nie chcemy być tylko firmą laboratoryjną zajmującą się badaniami przedklinicznymi, dlatego część projektów chcemy rozwijać i doprowadzić je do badań klinicznych.
Być może Selvita sprzeda SEL24 jak i SEL120, pozyskując kapitał na inny projekt. – Każda z tych cząsteczek nie powinna być sprzedana za mniej niż kilka mln zł z góry. Rozmowy z potencjalnymi partnerami są na takim etapie, że liczymy, że jeden z tych projektów uda się sprzedać w ciągu roku. W tak rozwijanym projekcie kolejnych kilkadziesiąt mln zł możemy zarobić, osiągając znaczące etapy projektu. Jeśli lek uda się wprowadzić do produkcji, Selvita będzie czerpała zyski z tantiem. Możliwe do uzyskania z tego tytułu przychody nie powinny być niższe niż 100 mln zł – mówi Przewięźlikowski.