Nie widać tego po wynikach spółek jako takich, bo oferują one pakiety usług: np. Orange – usługi stacjonarnego Internetu. Ale i tu różnica jest coraz mniejsza: w 2011 r. TPSA wypracowała 7,8 mld zł jednostkowych przychodów (spadek o 7 proc.), Orange – 7,7 mld zł (0,1 proc. mniej niż w 2010 r.).
Na razie przewaga usług mobilnych w grupie jest niewielka, ale jednak jest. I analizując trendy wyłaniające się z cyfr prezentowanych przez grupę można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że tak już będzie.
Chyba że TP postawi na obsługę operatorów alternatywnych - czyli usługi hurtowe - i IT. Tylko wpływy z hurtu i rozliczeń między operatorskich rosły bowiem w TPSA w 2011 r.
Zmalały jej – o 600 mln - wpływy z usług telefonicznych (liczba abonentów spadła w IV kwartale ub.r. do poniżej 6,5 mln). Ale ubytek widać także z szerokopasmowego dostępu do Internetu, choć użytkowników tej usługi przybyło w IV kw. w części TPSA 5 tys. i na koniec roku stacjonarny operator miał ich 2,006 mln.
Razem z abonentami stacjonarnych usług Orange, grupa TP miała w grudniu 2,35 mln klientów usługi kablowego Internetu, o 14 tys. więcej niż na koniec września. To z kolei oznacza, że zdobywała klientów wolniej niż największa konkurencja stacjonarna - sieci kablowe. TP próbuje z nimi konkurować usługami telewizyjnymi (przychody z telewizji zasilają wpływy z internetu), ale w IV kw. ub.r. nadal ubywało jej abonentów płatnych pakietów programowych. Ich liczba spadła o 4 tys. do 139 tys., mimo że grupa TP sprzedała w tym czasie więcej usług platformy „n" (24 tys.).