– Liczymy, że do 11 września uda się osiągnąć akceptowalne porozumienie. Poinformowaliśmy o tym zarówno spółkę, jak i pozostałych wierzycieli. Zależy nam na znalezieniu takiego rozwiązania, które będzie do przyjęcia i dla wierzycieli, i dla Hawe. Przypominamy też, że udzielona pożyczka została zabezpieczona zastawem na rurze do światłowodów – informuje Joanna Zakrzewska, rzeczniczka ARP.
Problem polega na tym, że według nieoficjalnych informacji 11 września to termin wynikający z umówionego harmonogramu, który może być już nieaktualny. Według naszych rozmówców został on wstępnie zaakceptowany przez uczestników negocjacji dotyczących warunków spłaty długu Hawe. W ostatnich dniach nowa kancelaria spółki przesłała instytucjom finansowym pismo ze zmianami, które są dla nich niekorzystne.
ARP odmawia odpowiedzi na pytanie, jakie warunki wynegocjowano pierwotnie, a jakie zaproponowała spółka. Rzeczniczka ARP nie ukrywa za to, że wypowiedzenie umowy Hawe Telekom miało związek z tym, że Hawe nie ustosunkowało się do propozycji porozumienia ze wszystkimi wierzycielami. Nie komentuje, czy ARP skorzystała z zabezpieczeń spłaty pożyczki ani czy to planuje.
Nie ujawnia tego również Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI, jednego z obligatariuszy, których Hawe nie spłaciło w sierpniu na czas (w sumie nie wykupiło obligacji o nominale blisko 35,5 mln zł). – Oczekujemy od zarządu Hawe satysfakcjonującego i realnego harmonogramu spłaty zobowiązań – deklaruje. – W naszej ocenie wartość majątku grupy znacząco przekracza jej zobowiązania, a spora część majątku nie jest objęta zabezpieczeniami – ocenia prezes Equesa, który jest relatywnie małym wierzycielem spółki.
Zarząd Hawe na pytania o propozycje dla wierzycieli odesłał nas do komunikatów giełdowych. W środę po sesji poinformował, że przygotowuje wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Akcje firmy taniały w środę o około 30 proc., do nawet 47 gr.