W postanowieniu z 22 października przesłanym także dwóm izbom gospodarczym: Krajowej Izbie Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT) oraz Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, UKE rozwiał wątpliwości operatora, który nie był pewny, czy stawka narzucona mu decyzją regulatora dotyczy rozliczeń rozmów inicjowanych tylko w Unii Europejskiej.
Argumentował, że otrzymuje informacje od innych operatorów z UE o wprowadzanych zmianach w rozliczeniach z telekomami spoza UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
UKE wyjaśnił, że stawki regulowane (około 4 gr za minutę zakończonego połączenia) dotyczą tylko rozmów z katalogu numerów EOG. Niejako przy okazji regulator przyznał, że jego wcześniejsza decyzja nie była precyzyjna (mówiła o połączeniach z UE).
Choć lista podmiotów, które mogą płacić mniej, wzrosła, to telekom przekonuje, iż wyjaśnienie UKE jest dla niego dobrą wiadomością. Ma oznaczać, że w rozliczeniach z operatorami spoza EOG operatorzy mogą stosować stawki wyższe i nie ponosić strat. Polscy operatorzy tracili na tym 20 mln zł rocznie i straty te się pogłębiały.
Przykładowo operator turecki za zakończenie połączenia rozpoczętego przez polskiego użytkownika pobierał opłatę kilka razy wyższą niż w sytuacji odwrotnej. Turcja, ze względu na przepływy mieszkańców i kontakty handlowe, to obok Rosji i Ukrainy jeden z najpopularniejszych kierunków połączeń przychodzących do Polski, jeśli nie liczyć EOG.