Chciałbym też zaznaczyć, że w tej sytuacji nie ma możliwości apelacji, jeśli chodzi o KuuHubba. Sprawa jest zamknięta.
W 2018 r., kiedy finalizowaliście umowę z KuuHubbem, wartość rynkowa waszej spółki była dużo wyższa niż teraz (kurs wynosił 200 zł jesienią 2019 r. ,spadł do 20 zł, a teraz jest to ok. 40 zł). Pieniądze, które odzyskacie, stanowią około jednej piątej obecnej kapitalizacji spółki. Czy rozważacie wystąpienie o jakieś dodatkowe odszkodowanie?
Dzięki werdyktowi, który zapadł, zyskujemy kilka rzeczy. Po pierwsze – wiarygodność. Teraz mamy jasny przekaz, budujący naszą wiarygodność. Kolejna sprawa to spokój psychiczny i możliwość kontynuacji naszego rozwoju. To całe zawirowanie nie pozwoliło nam na zmianę parkietu, a przecież taki proces był już w trakcie. Trzeci aspekt to wspomniana kwestia finansowa. Kwota ok. 2 mln euro jest wymagalna już teraz, ale przecież to nie wszystko. Kolejne płatności będą wymagalne w kolejnym miesiącu. Mamy nadzieję, że z takim werdyktem nie będzie już problemów z płatnościami od KuuHubba. Jeśli chodzi o dodatkowe odszkodowania, zastanawiamy się nad tym z naszymi doradcami.
Mimo toczącego się sporu spółka cały czas się rozwijała, rozpoczęła działalność w nowym obszarze, e-sporcie. Podpisaliście też umowy z dużymi podmiotami jak Skillz, Huuuge Global czy Yodo 1. Jakie są wasze oczekiwania co do każdego z tych partnerów?
Huuuge to gigantyczna spółka, z którą znamy się od pewnego czasu. Również jeśli chodzi o Skillz, to mamy już za sobą wcześniejszą współpracę. Z kolei Yodo1 jest chińskim wydawcą, specjalizującym się w monetyzacji gier w modelu reklamowym na rynku azjatyckim. Podpisaliśmy z nim umowę na wydanie gry „My Spa Resort", w której zmieniamy model monetyzacji.
Pozyskaliśmy trzech ważnych partnerów i patrzymy w przyszłość bardzo pozytywnie. Widzimy duży potencjał m.in. w zakresie rozwoju naszego ważnego produktu „Solitaire: Adventure Journey".