Lotos nie jest potrzebny PGNiG

Z ustaleń „Parkietu” wynika, że PGNiG może nie wystartować w przetargu na akcje gdańskiej firmy paliwowej

Publikacja: 04.11.2010 07:53

Michał Szubski, prezes PGNiG

Michał Szubski, prezes PGNiG

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Ministerstwo Skarbu Państwa, które chce sprzedać do 53 proc. akcji Lotosu, czeka do 4 lutego na oferty od zainteresowanych firm. Spekulacje na temat tego, że wśród nich może być Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, pojawiły się pół roku temu. Zarząd gazowego potentata nie podjął jeszcze decyzji w tej kwestii, bo czeka na analizy doradców. – Zajmiemy się sprawą Lotosu pod koniec listopada – mówi „Parkietowi” prezes spółki Michał Szubski.

[srodtytul]Priorytetem własne projekty[/srodtytul] Szef rady nadzorczej Stanisław Rychlicki przypomina natomiast, że priorytetem PGNiG jest program inwestycyjny. – Firma ma do wykonania długą listę własnych, kosztownych projektów w kolejnych latach, i to jest najważniejsze – dodaje. – Zanim zdecyduje się na złożenie oferty na Lotos, musi rozważyć wszystkie zalety i wady tego posunięcia, sprawdzić, czy i jakie przyniesie efekty.

Z naszych informacji wynika, że właśnie brak możliwych do uzyskania korzyści z przejęcia Lotosu jest dla PGNiG głównym argumentem przeciwko startowi w przetargu ogłoszonym przez resort skarbu.

Analitycy zgodnie przyznają, że rezygnacja z udziału w prywatyzacji gdańskiej grupy byłaby dobrą, uzasadnioną decyzją zarządu PGNiG. Ich zdaniem trudno byłoby doszukać się znaczących oszczędności czy efektów synergii z połączenia obu spółek. – Działalność PGNiG w zakresie wydobycia ropy jest marginalna – mówi jeden z nich. – Gazowa firma nie może spełnić oczekiwań resortu skarbu i zapewnić Lotosowi dostępu do naftowych złóż.

Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku, uważa, że warunki zakupu Lotosu dla PGNiG nie byłyby korzystne. – Gazowa firma nie może liczyć na atrakcyjną cenę, z dyskontem, za akcje Lotosu, bo resort najpewniej oczekuje jeszcze premii za oddanie kontroli – dodaje.

[srodtytul]Rząd nie będzie naciskać?[/srodtytul]

Państwowy pakiet 53 proc. akcji Lotosu jest wart teraz na giełdzie 2,1 mld zł. Po uwzględnieniu premii za kontrolę PGNiG musiałoby wydać na Lotos 2,3–2,5 mld zł. Gazowa firma w przyszłym roku na inwestycje zamierza przeznaczyć ponad 5 mld zł, ale większość tej kwoty ma pójść na prace poszukiwawcze, utrzymanie wydobycia gazu i nowe magazyny, a nie na przejęcia.

Skarb oczekuje, że inwestor w Lotosie zapewni tej firmie rozwój, poprawi jej konkurencyjność, ale też zachowa samodzielność. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, liczą, że kontrolujący obie spółki rząd nie będzie próbował wpływać na decyzję ich zarządów. – PGNiG nie jest powołany po to, by brać udział w prywatyzacji innych państwowych firm, a przykład zakupu akcji tarnowskich Azotów pokazuje, że na tym nie zarabia – dodał jeden z nich.

Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu