Marian Kostempski, były już prezes Kopeksu (szefował mu od 2008 r.), ma czas do dziś, by podjąć decyzję o swojej zawodowej przyszłości. – Mam propozycję zarówno pozostania w grupie Kopex, jak i pójścia do innej firmy – powiedział „Parkietowi" Kostempski.
Pytany o to, co spowodowało zmiany kadrowe w Kopeksie, stwierdził, że jego i Krzysztofa Jędrzejewskiego, głównego akcjonariusza firmy, który będzie nowym prezesem, poróżniły spojrzenia dotyczące zarządzania. – Uważam, że jestem praktykiem aż do bólu, a doradcy pana Jędrzejewskiego to bardziej teoretycy – powiedział Kostempski. Zdaniem Jędrzejewskiego roszady w zarządzie to „zmiana systemowa" (patrz rozmowa obok).
Czy Kostempskiego może przejąć główny konkurent Kopeksu, Famur? Jego przedstawiciele nie komentowali wczoraj tej sprawy.
Inwestorzy zadowoleni
„To jest dobry ruch ze strony Jędrzeja. Oby tylko dobrał sobie rzeczywiście fachowców. Trzeba wierzyć w dobre intencje i życzyć powodzenia w podbijaniu nowych rynków, bo potencjał do tego firma ma jak mało która w Polsce. A może też te niejasne plany dotyczące uruchomienia własnej kopalni nie przypadły do gustu głównemu akcjonariuszowi?" – to jeden z wczorajszych komentarzy na internetowych forach.
Kostempski ujawnił w rozmowie z „Parkietem" plany Kopeksu dotyczące budowy własnej kopalni pod Oświęcimiem, w której m.in. mogłyby być testowane maszyny produkowane przez grupę. Jędrzejewski oficjalnie nie zajął stanowiska w sprawie tej drogiej inwestycji. Z naszych informacji wynika, że obu panów mogła poróżnić także polityka zagraniczna, m.in. ekspansja w Azji.